Roczna klacz konika polskiego Xena zamieszkała na podwórku kamienicy w centrum Miastka. Ta znajduje się na wprost kościoła. Właściciel klaczy Stefan Szweda tłumaczy, że wprowadzając konia na posesję chciał mieć kawałek wsi w mieście. – W tym miejscu kiedyś mój ojciec miał gospodarstwo. Przyprowadzając Xenę chciałem powrócić trochę do dawnych czasów – tłumaczy hodowca.
– Ma dopiero rok, ale mądra jest. Niestety wszystko wyżera. Trawa to norma, ale skubie też winogrona. Proszę zobaczyć, ile z nich zostało. Nie gardzi też młodymi świerkami, które posadziłem na handel. Lepsza niż kosiarka – żartuje Stefan Szweda.
MA SWOJĄ ALTANKĘ
Koń przebywa w dawnym sadzie, ma altankę, w której chroni się przed zimnem. – Jest bardzo ciekawska. Muszę niestety zainstalować druga bramę, bo tę, co jest, potrafi sobie otworzyć językiem i wyjść na ulicę – dodaje właściciel konia.
Xena jest bardzo sprytna. Językiem potrafi otworzyć bramę i wyjść na ulicę (Fot. Radio Gdańsk/Marcin Kamiński)
Sąsiedzi nie mają nic przeciwko takiemu lokatorowi. – To urozmaicenie i atrakcja dla dzieci. Poza tym kiedyś wszędzie były zwierzęta, więc nic złego w tym nie widzimy – dodają.
Trzymanie zwierząt gospodarskich w mieście nie jest zabronione. Opiekę nad nimi reguluje Ustawa o ochronie zwierząt, która mówi, że „Kto utrzymuje zwierzęta gospodarskie jest zobowiązany do zapewnienia im opieki i właściwych warunków bytowania, a warunki chowu lub hodowli zwierząt nie mogą powodować urazów i uszkodzeń ciała lub innych cierpień”.
Marcin Kamiński/mkul