Festiwal FOTEL to wielkie spotkanie lalkowych teatrów objazdowych. Kilkadziesiąt spektakli zostanie zaprezentowanych przez zespoły z całej Polski oraz zza granicy. Wakacyjne Radio Gdańsk w czwartek odwiedziło Juszkowo, gdzie trwają ostatnie przygotowania do festiwalu. W naszym mobilnym radiowym studiu, Tomasz Man, reżyser i dramaturg, w rozmowie z Beatą Szewczyk, opowiadał, na czym polega reżyseria teatru lalek.
CHODZI O INTENCJĘ
– Patrząc na historię teatru, przede wszystkim warto zacząć od tego, że teatr dramatyczny, w którym człowiek bez maski wychodzi na scenę, istnieje tak naprawdę od połowy XIX wieku – opowiadał reżyser Tomasz Man. – Natomiast forma lalkowa towarzyszyła człowiekowi od zawsze. Zaczęło się od pochodów w antycznej Grecji, a starożytny teatr w ogóle nie uznawał gołej twarzy. Aktorzy używali masek, mężczyźni grali kobiece role. Teatr lalek jest kontynuacją tej tradycji. A dla reżysera najbardziej inspirująca jest historia. Jeśli jest to historia o księżniczce, która, na przykład, została brutalnie potraktowana i zmuszona do małżeństwa, to musimy znaleźć moment, w którym się to stało, jaka to była dziewczyna, kto ją porwał, jak to na nią wpłynęło. I dokładnie te intencje, założenia, trzeba przenieść na lalkę. Nadawanie intencji aktorowi to podstawa pracy reżysera, a czy to będzie zagrane przez aktora, czy zaanimowane przez lalkarza to nie wpływa na zadanie – mówił Tomasz Man.
Teatry lalkowe tworzą obecnie przede wszystkim spektakle dla dzieci, ale nie tylko (Fot. materiały prasowe)
WŚCIEKŁY KURCZAK
– Potęgą pracy aktora jest to, że może przez chwilę nie być sobą – mówiła aktorka Teatru Miniatura, Magdalena Żulińska. – Aktor nie chowa się za lalkę, ale musi się w nią wtopić. Aby ją dobrze animować, musi zapomnieć o tym, że jest aktorem i stworzyć, wykreować daną postać czy formę. W teatrze lalek piękne jest to, że daje bardzo dużo możliwości, mogę zagrać na przykład wściekłego kurczaka i pozwolić sobie na duże zmiany głosowe, fizyczne. Uwielbiam formy, a teraz świat lalkowy bardzo ewoluuje i można z tego korzystać. Jednak znamy też klasyczne formy teatru lalkowego, takie jak na przykład pacynka, czyli ta zbudowana na dłoni. Jest też marionetka, która mi osobiście bardzo pomogła w uczeniu się cierpliwości. Tu są nici, one są długie, czasem 2-3 metrowe. Trzeba być bardzo skoncentrowanym. Jeśli nici się zaplączą, trzeba sobie radzić, trzeba umieć je odplątać, tak aby przedstawienie szło dalej i widz nic nie zauważył. W szkole jesteśmy uczeni jak je odplątać i jeżeli na egzaminie zrobi się to źle, czy „w nerwach” i w nieodpowiedni sposób się do marionetki ustawi, aby wyrównać nici, taki egzamin jest niezdany i trzeba go powtarzać. Pozostałe klasyczne formy to kukła, jawajka i maska – opowiadała Magdalena Żulińska.
32 SPEKTAKLE
„Puszysty show”, „Igraszki z dropsem”, „Oj, boli!”, czy „Kto powiedział 'MIAU’ ?” to tylko niektóre z tytułów przedstawień, które będzie można zobaczyć w Juszkowie. Festiwal FOTEL potrwa od 23 do 25 sierpnia, a w programie poza spektaklami również rozmaite warsztaty dla dzieci.
Julia Rzepecka