Jedyne takie miejsce w Polsce gdzie prawie zawsze zobaczyć można foki

ujście 1

Odwiedzamy wyjątkowe miejsce na przyrodniczej mapie Polski. To Rezerwat „Mewia Łacha” w ujściu Wisły, którym opiekuje się Grupa Badawcza Ptaków Wodnych Kuling. Ornitolodzy mają tam obóz badawczy, a turyści mogą wejść na wieżę obserwacyjną, popatrzeć na dziką plażę przez lornetkę i posłuchać opowieści edukatora przyrodniczego. Na zdjęciu powyżej szef Kulinga Szymon Bzoma, który opowiada nam, że to jedyne miejsce na polskim wybrzeżu gdzie prawie zawsze można zobaczyć foki w spokoju odpoczywające na piaszczystych łachach.

Edukacja przyrodnicza na wieży. Andrzej Szuksztul opowiada harcerzom o przyrodzie, Szymon Bzoma ostrzy lunetę na foki. Fot.RG

ujście 2
Po plaży i wydmach w rezerwacie nie można chodzić. Turyści mogą za to skorzystać z wieży obserwacyjnej i zobaczyć przez lornetkę jeden z nielicznych w Polsce fragmentów plaży pozostawionych wyłącznie dzikiej przyrodzie. Fot.RG

ujśście3
Jedynymi osobami, które mogą poruszać się po rezerwacie są ornitolodzy z obozu Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING. Naukowcy łapią ptaki w specjalne pułapki nazywane „wackami”. Po zaobrączkowaniu i innych badaniach ptaki są wypuszczane na wolność. Fot.RG

ujście 4
Ujście Wisły. Tu naprawdę jest dziko. Fot.RG

ujście 5
W obozie ornitologów, ptasia biżuteria czeka na kandydatów do jej założenia. Ujście Wisły jest ważnym miejscem na mapie ptasich migracji. Tutaj posilają się i uzupelniają zapasy siewkowce wędrujące z tundry. Fot.RG

ujście 6
Obrączkarka przy pracy. Fot.RG

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj