„Oni chcieli stocznię brać siłą, a ja się sprzeciwiałem”. O Porozumieniach Sierpniowych po dwóch stronach barykady

W wyjątkowym dniu, bo w przeddzień rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych z 1980 roku, naszymi gośćmi są Andrzej Kołodziej, sygnatariusz porozumienia, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej i przywódca strajku w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni oraz Tadeusz Fiszbach, jedyny z żyjących sygnatariuszy ze strony rządowej.

– To nie było zwycięstwo, tylko porozumienie. Jestem zwolennikiem dialogu. Rozmowy sierpniowe zaczęły się w wyniku mojej rozmowy z Gierkiem. Oni chcieli stocznię brać siłą, a ja się sprzeciwiałem, tupałem. Gierek przerwał to tupanie i mówił: „Co wy towarzyszu Tadeuszu zrobicie, jak my się nie zgodzimy na rozmowy?”. Odpowiedziałem, że przejdę na drugą stronę bramy numer dwa, bo tam jest Polska i tam będzie moje miejsce – opowiadał Tadeusz Fiszbach.

– Dla nas, działaczy Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, to była kulminacja, rzecz planowana od kilku lat i ideą Wolnych Związków Zawodowych było dążenie do stworzenia legalnej, niezależnej reprezentacji w tamtym systemie, co wydawało się niemożliwe prawie, bo naruszało to podstawy tego systemu komunistycznego w Polsce – tłumaczył Andrzej Kołodziej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj