Zasłabnięcie instruktora było przyczyną katastrofy szybowca niedaleko Słupska – tak ustaliła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Do tragicznego lotu doszło na początku lipca ubiegłego roku. Maszyna spadła na ziemię z wysokości około 100 metrów i została całkowicie zniszczona. Zginął 16-letni kursant, 70-letni instruktor był ciężko ranny, ale przeżył.
Do katastrofy szybowca doszło 3 lipca 2018 roku. Grupa licząca 5 uczniów-pilotów odbywała wtedy szkolenie podstawowe do licencji pilota szybowcowego. Loty rozpoczęto po godzinie 7:00 rano. Uczniowie zajmowali miejsce w kabinie i wykonywali po 2 do 3 lotów. Przerwy między startami trwały średnio 5 minut i były związane z podczepieniem szybowca i zmianą uczniów – pilotów.
TRAGICZNY LOT
Jak podaje Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, tragiczny lot rozpoczął się o godzinie 12:11. Był to 31 lot instruktora i 9 lot ucznia, 16-letniego słupszczanina. Maszyna po prawidłowym locie oraz wykonaniu kilku okrążeń, wpadła w korkociąg i zderzyła się z ziemią. Szybowiec został całkowicie zniszczony. 16-latek zmarł w szpitalu, instruktor miał liczne złamania, ale przeżył.
– Okoliczności sprzyjające zaistnienia tego wypadku były dwie: przewlekłe niedomagania zdrowotne tego instruktora oraz zaawansowany wiek tego mężczyzny, wraz ze zmęczeniem, spowodowanym długim czasem lotów bez odpoczynku – powiedział Radiu Gdańsk Andrzej Lewandowski, przewodniczący PKBWL.
Miejsce wypadku zaznaczone na schemacie standardowego 4-zakrętowego kręgu nadlotniskowego (źródło: Google Earth/PKBWL)
NIE POINFORMOWAŁ O CHOROBIE
Ze zgromadzonej przez PKBWL dokumentacji medycznej instruktora wynika, że leczył się na przewlekłe choroby, o czym nie poinformował orzecznika komisji lotniczo-lekarskiej. W dniach poprzedzających i w dniu wypadku, 70-latek nie zgłaszał natomiast żadnych dolegliwości.
Ustalenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zostaną przekazane do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, która nadal prowadzi śledztwo ws. katastrofy. Na razie nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Z raportem PKBWL zapoznany zostanie również Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Paweł Drożdż/mk