Góralska laska należąca niegdyś do Stanisława Ignacego Witkiewicza wzbogaciła zbiory Białego Spichlerza w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Do największej w Polsce kolekcji dzieł i przedmiotów osobistych po ekscentrycznym artyście przekazał ją stryjeczny wnuk Witkacego – Maciej Witkiewicz. Pojawił się on na dorocznej sesji naukowej poświęconej artyście „Witkacy bez granic. 100 lat czystej formy”.
– To ostatni dar ode mnie dla słupskiego muzeum – mówi Maciej Witkiewicz. – Witkacy dostał ją na chrzest od ojca chrzestnego, zakopiańskiego Sabały. W końcu trafiła do mnie, a ja przekazuję ja do muzeum, które jest największym pomnikiem, jaki udało się naszej ojczyźnie wybudować Witkacemu.
TRACI WARSZAWA, ZYSKUJE SŁUPSK
Dlaczego ta ciupaga nie trafiła do Zakopanego, które było bliższe Witkacemu? – Bliższe było, bo tam mieszkał jego ojciec i matka, więc musiał tam bywać – tłumaczy darczyńca. – Urodził się w Warszawie i uważam, że za mało docenia go właśnie stolica. Skorzystał na tym Słupsk, w którym Witkacy nigdy nie był. Zakopane jest przepełnione pamiątkami po Stanisławie Witkiewiczu i jest ono dla Stanisława Witkiewicza, a dla „Witkacego” jest Warszawa i Słupsk.
NIEZWYKŁE PAMIĄTKI PO NIEZWYKŁYM ARTYŚCIE
W zbiorach słupskiego muzeum znajduje się kolekcja ponad 250 prac artysty uzupełniona archiwaliami, publikacjami specjalistycznymi oraz powojennymi plakatami i projektami scenograficznymi. Trzon ekspozycji to pastelowe portrety wykonane w ramach działającej od 1925 r. jednoosobowej Firmy Portretowej „S.I.Witkiewicz”. Jej uzupełnieniem są, wykonane z oryginalnych negatywów pozostawionych przez Witkacego, fotografie lokomotyw (z lat 1899-1900) oraz słynnych „min” (z lat 30.), wg negatywów Jana Głogowskiego.
Artysta malarz, pisarz, dramaturg, filozof i fotografik 18 września 1939 roku, po dotarciu do niego informacji o ataku Związku Radzieckiego na Polskę popełnił samobójstwo, podcinając sobie tętnicę szyjną i zażywając weronal.
Marcin Kamiński/pg