Bez aresztu dla niemieckiego kierowcy autobusu, który zderzył się z tramwajem. Grozi mu 10 lat więzienia

Gdański sąd nie zastosował aresztu wobec 60-letniego obywatela Niemiec, podejrzanego o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. W czwartek w centrum Gdańska kierowany przez niego autokar wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie i zderzył się z tramwajem. Obrażeń doznało 13 osób.

Co zaskakujące, gdański sąd postanowienie ogłosił wcześniej niż zapowiadał i nie powiadomił o tym prokuratury. Śledczy nie znają zatem uzasadnienia decyzji, ale już zapowiadają złożenie zażalenia.

W piątek późnym wieczorem 60-latek usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. W wypadku rannych zostało 13 osób, w tym 10 turystów z Niemiec.

GROŹNY WYPADEK

Jak ustaliła prokuratura, autokar, którym kierował 60-latek, na Okopowej w Gdańsku zjechał ze środkowego pasa i próbował zawrócić na czerwonym świetle. Zderzył się z tramwajem, który także jechał w kierunku centrum miasta. Podejrzany miał tłumaczyć w prokuraturze, że nie zauważył tramwaju, ani światła na sygnalizatorze. Grozi mu 10 lat więzienia. Decyzja sądu nie jest prawomocna.

Grzegorz Armatowski/mk/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj