Arka dobrze spisuje się w Pucharze Europy, gdzie wygrała dwa wyjazdowe mecze, ale u siebie potknęła się przed tygodniem, ulegając GTK Gliwice. Dla wrocławian to była trzecia porażka z rzędu.
POWRÓT BOSTICA
Po słabszym występie w meczu z GTK do normalnej dyspozycji wrócił lider Arki – Josh Bostic. Grał efektownie i skutecznie. Przez niespełna 36 minut zdobył 33 punkty, przy okazji zbierając 7 piłek. Znowu był dowódcą, solistą i egzekutorem
WEJŚCIE SZUBARGI
Do końca pozostawało 6,5 sekundy, na tablicy był remis, a trener Przemysław Frasunkiewicz rysował ostatnią akcję. Jej autorem miał być wcześniej mniej aktywny i kreatywny Krzysztof Szubarga, który świetnie „czuje” końcówki. Tak też było i tym razem. Szubi otrzymał piłkę z boku i rozpoczął penetrację w kierunku kosza. Na wysokości linii rzutów wolnych zanurkował pod rywalami i niemal włożył piłkę w dłonie Upsona , który z pasją dokonał efektownego wsadu, nie bacząc na to, że był przy okazji faulowany.
MOORE SIĘ WDRAŻA
Armani Moore zakontraktowany w związku z kontuzją Greena spędził na parkiecie prawie 20 minut. Widać, że jeszcze potrzebuje czasu, by zrozumieć się z nowymi kolegami. Na pewno będzie przydatny. Teraz liczy się tylko to, że jego debiut nastąpił w zwycięskim meczu. Śląsk Wrocław – Asseco Arka Gdynia 83:85 (22:27, 23:19, 24:20, 14:19)
Punkty:
Śląsk Wrocław: Mathieu Wojciechowski 27, Kamil Łączyński 16, Devoe Joseph 15, Aleksander Dziewa 8, Michał Gabiński 8, Torin Dorn 7, Clayton Custer 2, Andrew Chrabascz 0.
Asseco Arka Gdynia: Josh Bostic 33, Leyton Hammonds 12, Devonte Upson 12, Bartłomiej Wołoszyn 8, Krzysztof Szubarga 5, Adam Hrycaniuk 4, Armani Moore 4, Grzegorz Kamiński 3, Dariusz Wyka 2, Benjamin Emelogu 2, Wojciech Czerlonko 0
WM/puch