Niektóre znaleziska potrafią zadziwić. Sprawdziliśmy, co najczęściej gubimy w komunikacji miejskiej [POSŁUCHAJ]

Czapki, rękawiczki, telefony. Zdarza się też… mikrofalówka czy saksofon. Zguby w komunikacji miejskiej potrafią zadziwić. Właściwie nie ma tygodnia, by któryś z pasażerów nie zgubił czegoś w autobusie czy tramwaju w Gdańsku.

Codziennie z komunikacji korzystają setki tysięcy osób. Nic więc dziwnego, że któraś z nich pada ofiarą własnej nieuwagi. 

– Pasażerowie, najpewniej w chwili roztargnienia, zostawiają najczęściej czapki, rękawiczki, plecaki, telefony czy dokumenty. Zdarzają się też nieoczywiste przedmioty, jak pokaźnych rozmiarów namiot, kuchenka mikrofalowa, saksofon, sztuczna szczęka czy młot pneumatyczny – opowiada rzeczniczka spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje Anna Dobrowolska.

MOŻNA JE ODZYSKAĆ

Zgubione przedmioty można odzyskać. Najważniejsze, by przypomnieć sobie wszystkie szczegóły związane z podróżą i trasą: jak numer linii, godzina odjazdu czy nr boczny pojazdu. Zgubiony przedmiot trafia najpierw do biura GAiT, gdzie przechowywany jest przez kilka dni. Jeśli nikt się nie zgłosi, przeniesiony zostaje do Miejskiego Biura Rzeczy Znalezionych przy ul. Wyspiańskiego 9A w Gdańsku.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU: 

Aleksandra Nietopiel/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj