Wizja szybkiej odbudowy tczewskiego mostu oddala się coraz bardziej. Zima może przynieść dodatkowy kłopot

Społecznicy z Tczewa niepokoją się o dalszy los odbudowy Mostu Tczewskiego. Obawy pojawiają się w kontekście zawiadomienia do prokuratury, które złożył Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Głównym powodem ma być niszczenie przęseł ESTB. Sprzedaż elementów, zamontowanych w 1958 roku, miała sfinansować część odbudowy.

Minęły ponad trzy tygodnie od całkowitego wstrzymania prac. Konserwator zabytków cofnął decyzję swojej poprzedniczki. W tym tygodniu skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Powodem są demontowane przęsła ESTB, które obecnie znajdują się na podporach. Pozostawienie ich w takim stanie może grozić katastrofą budowlaną.

– Może się wydarzyć tak, że duży nacisk kry na silnej rzece, jaką jest Wisła, spowoduje zawalenie tymczasowych podpór i sprawa ESTB rozwiąże się sama. Należy przypomnieć, że w historii naszego mostu takie wydarzenie miało już miejsce. W roku 1947 przęsła konstrukcji, która była odbudowana i funkcjonowała zaledwie 16 dni, właśnie w wyniku lodowej powodzi zatorowej zostały zerwane i most przez wiele lat był nieprzejezdny – mówi tczewski radny Łukasz Brządkowski.

CO Z TYMI PRZĘSŁAMI?

Jolanta Pobłocka, działająca społecznie na rzecz renowacji mostu, twierdzi, że przęsła ESTB nie są tak unikatowe, jak przedstawia to konserwator zabytków.

– Te przęsła zostały zamontowane po wojnie, w 1958 roku, tylko po to, by na chwilę przywrócić przejezdność. Ta chwila przeciągnęła się na wiele lat. Próba podnoszenia rangi tych przęseł jest dla nas niezrozumiała. Konserwator zaznaczał, że przęsło jest jedyne w Polsce. W kilkanaście godzin społecznicy znaleźli inne przęsło, używane i niebędące w rejestrze zabytków – zauważa Jolanta Pobłocka.

KOŃCZĄ SIĘ PIENIĄDZE

Wstrzymanie prac wiąże się z kosztami. Starostwo zobowiązane jest do wypłaty kary umownej w wysokości 111 tysięcy złotych dziennie na rzecz wykonawcy. Powoduje to, że kończą się środki na odbudowę z rządowej dotacji celowej. Funduszy wystarczy już tylko na zabezpieczenie mostu. Starosta Powiatu Tczewskiego Mirosław Augustyn powiedział nam, że o zawiadomieniu złożonym do prokuratury dowiedział się z mediów. Wspomina także o utrudnionym kontakcie z konserwatorem. Wykonawca robót nie zabiera głosu w sprawie.

 

Filip Jędruch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj