Mija rok od zamknięcia kościoła św. Mikołaja w Gdańsku. Świątynia pozostaje nieczynna do odwołania, bo grozi jej katastrofa budowlana. Na Politechnice Gdańskiej odbyło się w środę spotkanie, na którym podsumowano dotychczasowe prace ratujące zabytek. Jedną z głównych przyczyn osiadania filarów i pękania sklepień w kościele jest niestabilność gruntu. Dalsze badania i prace cały czas trwają.
Pojawiła się też nadzieja na częściowe otwarcie świątyni. Zaraz po zamknięciu kościoła klasztor dominikanów powołał zespół specjalistów, którzy przystąpili do zabezpieczenia i ratowania świątyni. Wśród nich znaleźli się konstruktorzy i architekci z PG, a także historycy. W pomoc włączyło się miasto, urząd wojewódzki i marszałkowski, a także Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków i Narodowy Instytut Dziedzictwa. Zespół dwa razy spotykał się też z Główną Komisją Konserwatorską, która sformułowała 19 zaleceń. Większość udało się zrealizować.
PRZEPROWADZONO WSZYSTKIE NIEZBĘDNE PRACE
W tej chwili w świątyni trwa budowanie drewnianego rusztowania wsporczego w nawie południowej, które zabezpieczy spękane sklepienia przed oberwaniem. Konstrukcja ma być gotowa na przełomie listopada i grudnia. W styczniu lub lutym zakończą się prace diagnostyczne i gotowe mają być wstępne zalecenia w ramach ekspertyzy technicznej.
Jak podkreśla przeor klasztoru ojciec Michał Osek, w ostatnim roku udało się przeprowadzić wszystkie niezbędne prace, zmierzające do ocalenia kościoła – Ten bardzo skomplikowany projekt został przez nasz zespół uniesiony i mamy takie wyniki, których oczekiwaliśmy, rozpoczynając współpracę – przyznaje.
OTWARTA ZA KILKA MIESIĘCY?
Bazylika może zostać otwarta za kilka miesięcy – w marcu. – Z pewną trwogą mogę powiedzieć, że uda się otworzyć Bazylikę św Mikołaja w pierwszej połowie 2020 roku. Będzie to otwarcie częściowe a dotyczyć ma nawy północnej i nawy głównej i będzie możliwe tylko w niedziele ponieważ w ciągu tygodnia będą tam trwały prace – mówi przeor.
MONITORING LASEROWY
Cały czas badane są przyczyny osiadania dwóch filarów i w konsekwencji spękań sklepień, ale specjaliści skłaniają się ku tezie, że powodem są zmiany struktury gruntu pod bazyliką. By śledzić ruchy konstrukcyjne, w kościele pojawi się monitoring laserowy. – System zostanie skonstruowany tak, że będzie można go skalować, zmieniać jego geometrię, a wyniki badań będą wykorzystywane później, w trakcie użytkowania budynku. To będzie docelowy długotrwały system monitorowania – mówi Tomasz Majewski z PG – rzeczoznawca budowlany i koordynator zespołu.
– W tej chwili wykonywane są badania pomiaru wilgotności zasolenia murów, żeby określić rozkład wilgoci na grubości i wysokości murów Na podstawie wyników tych badań wybrany będzie sposób izolacji fundamentów i odcięcia dopływu wilgoci do tych murów. A kiedy powstanie rusztowanie, zostaną przeprowadzone badania materiałowe sklepień. – dodaje Majewski.
SĄ ZMIANY?
Na razie nie stwierdzono, by prowadzone dotychczas prace remontowe i konserwatorskie przyczyniły się do zmian, czy pogorszenia warunków gruntowo-wodnych w bezpośrednim sąsiedztwie budynków bazyliki. Dotyczy to też dotychczasowych inwestycji prowadzonych na terenie przyległym do kościoła.
Bazylika św. Mikołaja jest jedną z najstarszych świątyń w Gdańsku. Jako jedyna ocalała po zawirowaniach II wojny światowej. Zagrożenie katastrofą budowlaną to największy kryzys, jaki dotknął ten zabytek od czasów powojennych.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Aleksandra Nietopiel/pOr