Dwa tygrysy z polsko-białoruskiego przejścia granicznego trafiły do zoo niedaleko Człuchowa. Zwierzęta były w fatalnym stanie

Dwa spośród dziewięciu tygrysów, które utknęły na polsko–białoruskim przejściu granicznym trafiły do ZOO w Sieroczynie koło Człuchowa. Transport dotarł na miejsce o 4:00 nad ranem. Zwierzęta pozostaną tam do czasu, aż całkowicie wyzdrowieją.

Tygrysy trafiły do Sieroczyna z poznańskiego ogrodu zoologicznego. – Tamtejsza placówka nie ma w tej chwili miejsca na przyjęcie aż dziewięciu takich zwierząt. W Sieroczynie natomiast, po śmierci innego sędziwego kota pozostał wolny wybieg dla tygrysów. Przyjęliśmy je z wielką otwartością – mówi Izabela Odejewska, właścicielka podczłuchowskiego ZOO.

DWA TYGRYSY

–  Początkowo sądzono, że jest to chłopczyk i dziewczynka. Rano okazało się jednak, że jest to dwóch chłopców. Czują zadziwiająco dla nas dobrze. Po tylu dniach spędzonych w klatkach naprawdę są w dobrej formie. One nie są agresywne i widać, że potwornie zmęczone. Jeden z nich bał się wyjść z klatki. Mniejszy osobnik miał katar, który nas martwi i będziemy go obserwować. Piją dużo wody – relacjonuje Odejewska.

NIE ZOBACZYMY ICH NA WYBIEGU

Pomoc w opiece nad tygrysami zadeklarował także Gdański Ogród Zoologiczny. Placówka podarowała człuchowskiemu ośrodkowi specjalistyczne odżywki, a także zaproponowała pomoc weterynaryjną. O tym, jak długo zwierzęta pozostaną w Sieroczynie, zdecydują władze poznańskiego ZOO. Jest szansa, że tygrysy pozostaną tu na stałe. Na razie – ze względu na leczenie nie będzie można ich oglądać na wybiegu.

NIE BYŁO CERTYFIKATÓW

Transport 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne w Koroszczynie w sobotę 26 października. Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii, zwierzęta zostały wysłane z Włoch 22 października z zamiarem przewiezienia ich do Federacji Rosyjskiej (Dagestan) – zgodnie z informacją umieszczoną w dokumencie INTRA wygenerowanym przez jednostkę weterynaryjną we Włoszech.

Film: Izabela Odejewska

JEDEN TYGRYS ZDECHŁ

Ciężarówka ze zwierzętami została przepuszczona przez polskie służby graniczne. Przewożący tygrysy mężczyźni przedstawili dokumenty wymagane w Unii Europejskiej przy transporcie zwierząt objętych ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej. Białoruskie służby graniczne odmówiły jednak wjazdu transportu na terytorium Białorusi, ponieważ przewoźnik nie miał wymaganych w tym kraju urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Dodatkowo kierowcy nie mieli aktualnych wiz.

Transport został cofnięty w związku z tym do Polski, ciężarówka ze zwierzętami została zaś umieszczona na terminalu w Koroszczynie. Jeden z tygrysów zdechł.

SPRAWĘ BADA PROKURATURA

Sprawę transportu tygrysów bada Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej. -Prowadzone są obecnie czynności w niezbędnym zakresie mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności, w tym także tego, czy mamy do czynienia z przestępstwem znęcania się nad zwierzętami – powiedziała w środę PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że o fakcie przewożenia zwierząt bez wymaganej dokumentacji weterynaryjnej zostały powiadomione włoskie służby weterynaryjne oraz Ambasada Włoch w Warszawie.

Dariusz Kępa/PAP/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj