Coraz więcej płyt nagrobnych w posadzce Bazyliki Mariackiej w Gdańsku odzyskuje dawny blask. I to dosłownie. Od kilku miesięcy prowadzone są tu prace przy posadzce.
Prace polegają w pierwszej kolejności na wydobyciu płyt z posadzki, usunięciu i oczyszczeniu spoin, wzmocnieniu gruntu pod nimi i uzupełnieniu płyt. Po zniszczeniach wojennych, które nie ominęły Bazyliki, część płyt albo zostało zniszczonych, albo rozbitych na części, które być może uda się przy okazji remontu poskładać. Na samym końcu, po zabiegach konserwatorskich, płyty są pokrywane specjalnym środkiem, suszone i polerowane. – Impregnujemy płyty kamienne i spojenia specjalną mieszaniną mikro wosków, które powodują uintensywnienie kolorów, ale są też zabezpieczeniem płyt – wyjaśnia Ludwik Brzuskiewicz, konserwator zabytków odpowiedzialny za renowację posadzki w Bazylice.
Do tej pory udało się skompletować tylko jedną płytę, której fragmenty znajdowały się w rożnych częściach kościoła. Efekty dotychczasowych prac m.in. w nawie południowej można na bieżąco doglądać. – Płyty w posadzce to ogromna lekcja historii. Można nad każdą z nich się zatrzymać i poczytać. Ta różowa wygląda niepozornie, ale kiedy została sklejona i uzupełniona, wygląda niesamowicie. Oczywiście widoczny jest kontrast między tym co nowe i stare, ale staramy się, by nowe płyty były neutralnym tłem dla tych zabytkowych – dodaje proboszcz Bazyliki ks. Ireneusz Bradtke.
Prace przy posadzce Bazyliki Mariackiej w Gdańsku (Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)
WIECZNY SPOCZYNEK W BAZYLICE
Nie wiadomo, ile dokładnie płyt nagrobnych jest w Bazylice. Będzie można je policzyć dopiero po zakończeniu prac. Wiadomo, że pierwsze pochówki w obszarze kościoła zaczęły się w latach 60. XIV wieku. W podziemiach świątyni może spoczywać nawet 6 tysięcy osób, w tym znanych i zasłużonych dla Gdańska jak m.in. ksiądz Konrad Leczkow, poeta Martin Opitz, admirał Arend Dickman oraz burmistrz i uczony Daniel Gralath.
Remont posadzki potrwa do Wielkanocy 2020 roku.
Aleksandra Nietopiel/dr