Szkoły w małych miejscowościach to więcej niż placówki oświatowe. Są to ośrodki aktywizujące lokalną społeczność, które pełnią ważną rolę w kreowaniu inicjatyw kulturalnych i społecznych oraz budują światopogląd uczniów – tłumaczą goście audycji Więcej serca i mniej barier.
O specyfice szkół mieszczących się we wsiach i miasteczkach rozmawiali: pełniąca obowiązki Pomorskiego Kuratora Oświaty w Gdańsku Małgorzata Bielang, dyrektor szkoły w Trąbkach Wielkich Ewa Maria Tuz, Irena Drożyńska – pedagog z tejże szkoły oraz Władysław Ornowski, prowadzący fundację „Pan Władek” pomagającą dzieciom z całej Polski. Audycję prowadziła Beata Gwoździewicz.
SIŁA MAŁYCH SZKÓŁ
– W małych gminach znamy nasze dzieci, poznajemy ich potrzeby. Jako rady pedagogiczne stanowimy zgrane zespoły, które rozumieją, że najważniejszym elementem edukacji jest rozwój dziecka, wspieranie jego talentów. (…) Te talenty możemy rozwijać dzięki współpracy z rodzicami i wieloma organizacjami. Naszą funkcją jest też wspieranie poczucia własnej wartości uczniów. Można to pokazać na przykładzie współpracy z „Panem Władkiem”. To otwarcie się pokazało, że my, nauczyciele i uczniowie małej wiejskiej szkoły możemy bywać wszędzie – w Sejmie, w Belwederze, możemy witać się z prezydentem z senatorami i być z tego dumnymi, a przy tym promować współpracę z lokalnym środowiskiem – mówiła Ewa Maria Tuz.
Na zdjęciu Władysław Ornowski (fot. Radio Gdańsk/Martyna Kasprzycka)
MOŻLIWOŚCI WSPARCIA
– Dziś, kiedy mówimy o różnych problemach społecznych, znajomość rodziny ucznia i jej problemów daje możliwość dużego wsparcia. To wszystko zależy oczywiście od zaangażowania nauczycieli. Rzadko kiedy słyszę, żeby nauczyciel w szkole środowiskowej nie był zaangażowany dużo bardziej niż wymaga od tego zakres jego obowiązków – mówi
Irena Drożyńska.
INNE NIŻ KIEDYŚ
– Widać pracę edukacyjną, ale także wychowawczą, mocne umiejscowienie w środowisku i współpracę z nim. Dzisiejsze szkoły w mniejszych miejscowościach są zadbane, piękne, widać serce gospodarzy, dyrektorów, nauczycieli. (…) Samorządy, które prowadzą te szkoły, mają wiele rodzajów wsparcia, co pozwala w znakomitej większości przypadków prowadzić i utrzymać placówki – mówiła Małgorzata Bielang, odpowiadając na pytanie, czy zatrzymała się tendencja do likwidacji szkół w mniejszych miejscowościach.
Nawiązała tym samym do wspomnień Władysława Ornowskiego, który opowiadał o małych, czteroklasowych wiejskich szkołach, w których były jedynie dwie klasy lekcyjne.
puch