Prezydent Aleksandra Dulkiewicz przedstawiła plany budżetowe Gdańska na przyszły rok. Władze zapowiadają nawet 500 milionów złotych deficytu. Mieszkańców czekają podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, ograniczenie zajęć pozalekcyjnych w szkołach czy wyłączanie oświetlenia ulic. O budżecie miasta Jarosław Popek rozmawiał z gdańskim radnym Prawa i Sprawiedliwości Dawidem Krupejem.
– Moim zdaniem jest to budżet hipokryzji, oszukiwania mieszkańców Gdańska. Jest on też nieudolny – mamy deficyt wynoszący prawie pół miliarda złotych. To pokazuje, że niewłaściwie zarządza się wydatkami miasta. Dlaczego tak się dzieje? Ja nie potrafię na to znaleźć odpowiedzi. Nieudolność pojawia się, mimo że zostały zwiększone przychody z tytułu podatków PIT i CIT – dodał Gość Dnia Radia Gdańsk. Władze Gdańska podkreślają natomiast, że deficyt wynika z większych wydatków na edukację, właśnie z braku pieniędzy z podatku PIT i z większych wydatków na komunikację i inwestycje.
Prowadzący zapytał również o podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej.
– Jeśli ten temat zostanie podjęty, radni Prawa i Sprawiedliwości będą temu przeciwni. Podnoszenie cen biletów nie rozwiązuje problemu, o którym powinniśmy mówić, czyli dostępności mieszkańców do środków komunikacji kosztem liczby samochodów w przestrzeni miejskiej. Powtarza się wielokrotnie, żeby samochodów było mniej, ale czy to uczynimy poprzez zwiększanie cen biletów? – mówił Dawid Krupej.