Policja ustala, kto rozlał śmierdzącą substancję w jednej z dyskotek w Słupsku. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w lokalu przy ulicy Anny Łajming. Nie wiadomo, czy lokal będzie zamknięty. Jak poinformował Piotr Basarab ze Straży Pożarnej w Słupsku, na miejscu były trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej, ale nie stwierdziły zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi.
Wstępnie ustalono, że w lokalu rozlano prawdopodobnie preparat do odstraszania dzików. Obsługa dyskoteki odmówiła udzielenia informacji, czy lokal będzie w najbliższych dniach zamknięty.
Przemysław Woś