Koniec śledztwa w sprawie zakończonej śmiertelnym wypadkiem ucieczki przed policją w Sopocie. Do tragedii doszło w marcu tego roku na Alei Niepodległości. Zginęło dwóch mężczyzn, a trzech zostało rannych. Przed sądem stanie kierowca passata, który rozbił się o słup trakcji trolejbusowej. Jak ustalili śledczy, 31-latek jechał z prędkością około 200 kilometrów na godzinę. Był pijany – miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej, umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w wyniku czego doszło do śmiertelnego wypadku. Mężczyzna popełnił przestępstwo w warunkach recydywy, dlatego grozi mu 15 lat więzienia.
PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY
Śledczy ustalili też, że 31-latek ma na swoim koncie przywłaszczenie samochodu, narzędzi i koła ratunkowego z molo w Orłowie. Będzie też odpowiadał za doprowadzenie banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w kwocie 6 tysięcy złotych. Podejrzany przyznał się do winy. Na proces czeka w areszcie.
Grzegorz Armatowski/mar