Prezydent Andrzej Duda poinformował, że w najbliższym czasie powstanie gazoport w Gdańsku lub Gdyni. Pojawiają się dwa pytania: w którym mieście zlokalizowana zostanie inwestycja i czy istnieje rynek, który by to umożliwił? Co prawda pomysł nie jest nowy, ale pierwszy raz ta propozycja pada z ust prezydenta.
O planowanej inwestycji z Arturem Kiełbasińskim rozmawiali Wioletta Kakowska-Mehring z portalu trojmiasto.pl i Tadeusz Kotarski z Intermarine.
– W pobliżu zatoki puckiej jest już infrastruktura, są kawerny, gdzie jest składowany gaz. Tam będzie łatwo rozprowadzić ten gaz dalej, albo rurociągami, albo nawet tankować do cystern. Dlatego Gdynia wydaje się być logistycznie lepszym rozwiązaniem – zauważył Kotarski.
– Jeśli chodzi o infrastrukturę i łatwość podłączeń, to Gdynia przemawia – potwierdza Wioletta Kakowska-Mehring. – Ze słów prezydenta nie wynikało, o jakim gazoporcie mówimy. Jednak jak od początku roku trwa rozmowa w przestrzeni publicznej i pojawia się hasło terminal LNG, to mamy na myśli ten pływający. Można, jak Litwa, wynająć na 10 lat, bo koszt budowy takiego gazoportu wynosiłby 330 milionów dolarów – podkreślała dziennikarka.