298 milionów złotych po stronie dochodów i 317 milionów po stronie wydatków. Tczewscy radni przyjęli w czwartek budżet miasta na rok 2020. W przyszłorocznym budżecie znalazła się rekordowa kwota prawie 47 milionów złotych na inwestycje. Najważniejsze z nich to: dokończenie przebudowy ulicy Gdańskiej, budowa parkingu wielopoziomowego przy dworcu, modernizacja budynku biblioteki przy ulicy Dąbrowskiego, instalacja monitoringu i oświetlenia na osiedlu Zatorze oraz przebudowa niedużego mostu nad Kanałem Młyńskim w ciągu ulicy Łąkowej. – Większość zadań będzie miała unijne dofinansowanie. Na tych inwestycjach najbardziej nam zależy, bo dostajemy na nie pieniądze z zewnątrz – mówi prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki.
18 Z 21 GŁOSOWAŁO ZA
Za przyjęciem budżetu zagłosowało 18 z 21 radnych. Dwóch radnych z opozycyjnego klubu Tczew od Nowa zagłosowało przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
– Mimo że jest wiele dobrych stron tego budżetu, nie możemy go poprzeć. Zabrakło w nim miliona złotych na budżet obywatelski. Nie ma też zbyt wielu pomysłów radnych, którzy dostali gotowy projekt i mieli niewielki wpływ na budżet. Komisji społecznej nie udało się zdobyć nawet 5 tysięcy złotych na klimatyzację do świetlicy środowiskowej, gdzie dzieci latem przebywają w fatalnych warunkach – mówi Łukasz Brządkowski, radny klubu Tczew od Nowa.
DZIAŁANIA REWITALIZACYJNE
– W przyszłorocznym budżecie jest dużo działań rewitalizacyjnych. Nie da się uwzględnić wszystkich wniosków radnych, bo mamy duże zadania, a budżet nie jest z gumy – mówi w trakcie sesji radny Krzysztof Misiewicz z Porozumienia na Plus. – Najpierw trzeba mieć ciekawy i sensowny pomysł. Nigdy nie dzieliliśmy budżetu na „koalicyjny” i „opozycyjny” – dodaje prezydent Mirosław Pobłocki.
19-MILIONOWY DEFICYT
Przyszłoroczny budżet Tczewa zakłada 19-milionowy deficyt, który zostanie sfinansowany poprzez emisję obligacji. – Rozwój miasta jest na kredyt. Wiadomo, że samorządy mają trudną sytuację, jednak trzeba pamiętać, że kiedyś nasze dzieci będą spłacać zobowiązania, które bierzemy dziś na siebie – komentuje radny Łukasz Brządkowski. – Powiedziałbym, że to tylko 19 milionów deficytu. Budżet jest bezpieczny – odpowiada prezydent Tczewa.
Pracując nad przyszłorocznym budżetem, miasto musiało poszukać oszczędności w bieżących wydatkach, między innymi w kosztach oświetlenia ulic.
Wojciech Stobba/pOr