O to, by na dach kościoła św. Franciszka z Asyżu wróciła przedwojenna wieża, zabiega proboszcz parafii na gdańskich Siedlcach. Wieża, która nie została w pełni odbudowana po bombardowaniu, przed wojną mierzyła pond 52 metry od podstawy. Była bardzo charakterystyczna, strzelista i wąska, zakończona charakterystyczną kopułą.
– W 2020 roku przygotujemy dokumentację. Musimy mieć też osobne pozwolenie na budowę. Muszą też zostać wykonane badania geologiczne, sprawdzające stabilność gruntu. Miejsce na tę wieżę jest przy dzwonach. Logistycznie to przedsięwzięcie będzie niesamowite – mówi proboszcz parafii, ks. Jacek Tabor.
DWA MILIONY
Odbudowa wieży – 18 metrów od dachu – ma się zacząć w 2021 roku. Rozpoczęły się już prace nad planem konstrukcyjnym.
Proboszcz ma nadzieję, że inwestycja będzie finansowana przede wszystkim przy udziale środków z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wcześniej resort dołożył 450 tys. złotych do remontu dachu świątyni. Szacowany koszt odtworzenia wieży to minimum 2 mln zł.
TRZY BOMBY LOTNICZE
Kościół św. Franciszka w Emaus na gdańskich Siedlcach powstał na początku XX wieku. Konsekrowany był w grudniu 1906 r. Tuż przed zakończeniem wojny w 1945 roku na kościół spadły trzy bomby lotnicze, co zniszczyło jego konstrukcję i wnętrze w 65 procentach. Ucierpiały wieża, zegar, dach, sklepienie, część murów, trzy ołtarze, witraże oraz organy.
Po częściowej odbudowie zmienił się kształt hełmu wieży, która ma zostać zrekonstruowana.
Aleksandra Nietopiel/mk