„Robi wokół siebie duże show, ale jest niewiarygodny”. Słupscy politycy o kandydaturze Roberta Biedronia na prezydenta Polski

Robert Biedroń 19 stycznia w Słupsku zainauguruje kampanię prezydencką w Słupsku. Tak wynika z nieoficjalnych informacji.
. Kandydaturę Roberta Biedronia w miejskim programie Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM komentowali radni Paweł Szewczyk z Platformy Obywatelskiej oraz Tadeusz Bobrowski z Prawa i Sprawiedlwości.

 
„SHOW TO ŻYWIOŁ BIEDRONIA”

– Robert Biedroń będzie się czuł w trakcie kampanii wyborczej jak ryba w wodzie, bo to jest jego żywioł, lubi show. Będąc w Słupsku pokazał, że lubi się zajmować wielką polityką i stwarzać wokół siebie aurę wielkiego zaangażowania. Gorzej mu wychodziło, jak wiemy, zarządzanie naszym miastem. Celem jego było – kiedy już został posłem, prezydentem, a potem europosłem – zostanie kandydatem lewicy na prezydenta. Im dalej od Słupska, tym większy zachwyt Biedroniem, ale moim zdaniem tych wyborów nie wygra – mówi Paweł Szewczyk z PO.

 
„LUDZIE NABRALI SIĘ NA OBIETNICE BIEDRONIA”

– Robert Biedroń jest przede wszystkim osobą niewiarygodną. Miał oddać mandat europosła, a tego nie zrobił. W Słupsku jego rządy to porażka. Miał cztery lata i mógł się nauczyć samorządu. Nie chciał się tego nauczyć, nie był przygotowany do pełnienia funkcji prezydenta. Jego interesowała tylko wielka polityka, wizerunek, promocja swojej osoby. Część elektoratu się na to nabrała. Myślę, że w skali kraju to może być różnie, ja mu osobiście sukcesu nie życzę – komentował przewodniczący klubu PiS w słupskiej radzie miasta Tadeusz Bobrowski.

Posłuchaj całej rozmowy:

Przemysław Woś/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj