Hokeiści Lotosu PKH z trzecią wygraną z rzędu. Gdańszczanie po rzutach karnych pokonali bezpośredniego rywala w walce o szóste miejsce Cracovię. Zwycięstwo zapewnił Tomas Fucik, który obronił cztery rzuty karne. Lotos PKH fatalnie rozpoczął mecz. Remis 0:0 utrzymał się zaledwie 36 sekund. Tyle czasu potrzebowała Cracovia, żeby trafić do bramki Fucika, a zrobił to Miha Stebih.
NAJWAŻNIEJSZY RYWAL
Gdańszczanie musieli rzucić się do odrabiania strat. Mecze z Cracovią są piekielnie ważne, bo to tak naprawdę jedyny bezpośredni rywal w walce o szóste miejsce. Strata do piątego miejsca jest spora, przewaga nad ósmym – jeszcze większa. Lotos PKH i „Pasy” zamieniają się w trakcie sezonu miejscami.
Wyrównującej bramki nie udało się zdobyć jednak ani w pierwszej, ani w drugiej tercji. Plusem był fakt, że defensywa była już szczelna i dalej było 1:0 dla gości. Gdańszczanie w końcu wykorzystali jednak grę w przewadze. W piątej minucie trzeciej tercji do wyrównania doprowadził Jozef Vitek.
NIESAMOWITY FUCIK