Majątek wartości 100 milionów przedwojennych złotych zrabowała w 1945 roku Armia Czerwona z terenu Słupska i okolic. Historyk z Akademii Pomorskiej profesor Wojciech Skóra jako pierwszy zbadał dzienniki bojowe jednostek radzieckich, które w marcu 1945 roku zajęły Słupsk.
– To fascynująca lektura, którą zdobyłem dzięki współpracy z rosyjskimi naukowcami. To są dane z Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Nie ma w nich propagandy, tylko suche fakty i dane. Jaka jednostka wkraczała do miasta, ile osób zginęło, jaki majątek przejęto. Tam padają bardzo precyzyjne ilości łupów. Oni się tym chwalili, ponieważ to były zasługi i informacje, które później wpisywano do wniosków o odznaczenia.
„8 MARCA WIECZOREM MIASTO ZAPŁONĘŁO”
Udało mi się ustalić również nazwisko dowódcy jednostki, który kierował zajęciem Słupska 8 marca 1945 roku. To był podpułkownik Smilik, z pochodzenia Ukrainiec. Dowodził 239 pułkiem piechoty. Wkroczył do Słupska od strony zachodniej. Przez kilkanaście godzin rządził miastem. Założył pierwsze władze wojskowe w mieście. To jest ważne, bo te władze odpowiadają za to, że 8 marca wieczorem miasto zapłonęło. Jeśli chodzi o straty spowodowane rabunkiem to już profesor Romanow to oszacował w regonie słupskim na kwotę 100 milionów przedwojennych złotych. Te dokumenty potwierdzają i doprecyzowują te straty – opowiada profesor Wojciech Skóra.
KILKADZIESIĄT STRON OPRACOWANIA
Kilkudziesięciostronicowe opracowanie dzienników bojowych oraz zapiski komendantów wojennych Słupska z Armii Czerwonej ukażą się drukiem do końca roku. Wcześniej profesor Skóra zapowiedział publikację dokumentu w internecie.
Całej rozmowy z historykiem z Akademii Pomorskiej w Słupsku można posłuchać poniżej.
Przemysław Woś/mkul