– Brak śniegu i prawie przez cały czas dodatnie temperatury. Co się dzieje? – pytamy klimatologa profesora Jacka Piskozuba z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie. – Mieszkamy nad morzem i u nas zimą często jest ciepło, ale ten rok jest wyjątkowy. Do połowy stycznia nie było śniegu, przeważają temperatury w okolicach plus pięciu stopni. To rzeczywiście coś niebywałego. Wszystko wskazuje na to, że to stała tendencja i powinniśmy przyzwyczajać się do lżejszych, „jesiennych” zim.
W naszym kraju pogoda zimą najbardziej zależy od kierunku wiatrów. Jest ciepło gdy wieje z zachodu. Od strony Atlantyku przychodzą do nas masy cieplejszego powietrza. Zimno robi się gdy wieje ze wschodu, od Rosji czy z północy napływają do nas masy chłodniejszego powietrza. W Polsce zawsze przeważały wiatry zachodnie, ale obecnie jest ich jeszcze więcej niż kiedyś. Naukowcy nie wiedzą jeszcze dlaczego tak jest, ale indeks który tym rządzi NAO (North Atlantic oscillation) czyli oscylacja północnoatlantycka, zaczął się korelować ze zjawiskiem ocieplenia klimatu. Coraz więcej mamy wiatrów zachodnich, które przynoszą ciepłe masy powietrza. Wygląda na to, że zepsuła się dotychczasowa cyrkulacja i zimy będą coraz krótsze i ciepłe. Wszystko wskazuje na to, że z każdym rokiem śniegu i mrozów będzie mniej.
Styczeń 2020. W ogrodach kwitną kwiaty, w lesie spotkać można kurki, takie zdjęcia przysyłają nam słuchacze RG.
Fot. Marek Łaniecki, Anna Barańska, Jadwiga Marszałkowska, Magda Żynda.
Takie zimy, jak ta obecna, będą coraz częściej i coraz większe części przyszłych zim będą przypominały późną jesień lub przedwiośnie. Nie można powiedzieć, że śniegu i mrozu już zupełnie nie będzie, za tydzień może spaść śnieg, ale generalna tendencja wskazuje, że nasz klimat zmierza w kierunku łagodnych i późnych zim. Chłody i śnieg będą przychodzić, nie jak przed laty w grudniu, tylko raczej pod koniec stycznia i w lutym. Atlantyk wraz z chłodną porą się wychładza i nawet jeśli wieje z zachodu to niewiele nas ociepla. Pod koniec zimy najłatwiej będzie o mróz w Gdańsku. No tak, chyba mamy nową rzeczywistość.
Na profilu FB Radia Gdańsk dostajemy mnóstwo zdjęć dokumentujących wyjątkowe zjawiska tej zimy. Tu róża kwitnąca w styczniu u Kasi Katarzyny.
Jeśli spojrzymy na obecny „niezimowy” grudzień i styczeń w szerszym kontekście i dodamy do tego informację, że od czasu prowadzenia pomiarów meteorologicznych, najcieplejsze lata przypadały na rok 2018 i 2019 to wyraźnie widać, że jest to pewna tendencja mówiąca o przyszłości klimatu w Polsce.
Od czasów przedprzemysłowych globalna temperatura wzrosła na Ziemi o 1 stopień, ale w Polsce podniosła się o 2 stopnie. Tak to już jest, że obszary położone na północy globu ogrzewają się bardziej od tych w strefie równikowej. W Polsce możemy spodziewać się w najbliższych latach coraz lżejszych i bezśnieżnych zim, w czasie których śnieg i mróz staną się epizodami. To będzie bardziej taka długotrwała późna jesień niż zima. Latem będzie coraz więcej długich okresów upałów.