Karol Guzikiewicz uzupełnił zawiadomienie złożone do szczecińskiej Prokuratury Regionalnej w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Tomasza Grodzkiego. Zdaniem radnego Sejmiku Województwa Pomorskiego z Prawa i Sprawiedliwości marszałek Senatu i reprezentujący go adwokat Jacek Dubois mieli dopuścić się znieważenia jego świadków i złożyć fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Przypomnijmy, Prokuratura Rejonowa w Szczecinie prowadzi śledztwo w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Tomasza Grodzkiego. Marszałek Senatu miał przyjąć łapówkę za wykonanie operacji w 2009 roku. W listopadzie 2019 roku radny Sejmiku Województwa Pomorskiego z Prawa i Sprawiedliwości Karol Guzikiewicz złożył zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w tej sprawie. Zawiadomienie zostało przekazane do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. W środę radny Guzikiewicz wysłał do niego uzupełnienie.
ZNIEWAŻYLI ŚWIADKÓW I ZŁOŻYLI FAŁSZYWE ZAWIADOMIENIE?
Jak czytamy w zawiadomieniu, Tomasz Grodzki i jego adwokat Jacek Dubois mieli publicznie znieważyć świadków Karola Guzikiewicza, po tym, jak złożyli zeznania w powyższej sprawie w prokuraturze. Marszałek Senatu i jego adwokat mieli publicznie nazwać ich „sabatem hien” i „grabarzami”. Według radnego Sejmiku Województwa Pomorskiego te słowa miały wpłynąć na świadków i przebieg postępowania.
Ponadto, Karol Guzikiewicz sugeruje, że Tomasz Grodzki wraz ze swoim pełnomocnikiem złożyli fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez dziennikarza Radia Szczecin i Gazety Polskiej Tomasza Duklanowskiego. Dziennikarz ujawnił aferę korupcyjną, w której miał wziąć udział m.in. marszałek Senatu. Zdaniem Karola Guzikiewicza celem tego działania miało być mataczenie w sprawie i wpłynięcie na przebieg postępowania. Złożone fałszywe zawiadomienie mówi o „usuwaniu przemocą konstytucyjnego organu” i „wywieranie wpływu na czynności urzędowe konstytucyjnego organu”.
Całe zawiadomienie złożone przez Karola Guzikiewicza możecie przeczytać poniżej:
Więcej o sprawie pozwanego Tomasza Duklanowskiego pisaliśmy TUTAJ.
oprac. mkul