Marcin Horała o Brexicie: „Europejska biurokracja była ślepa na sygnały pewnego niezadowolenia”

Kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski Małgorzata Kidawa-Błońska zarzuca współodpowiedzialność za Brexit Polakom, którzy wyjechali pracować do Wielkiej Brytanii. Czy takie wypowiedzi mogą doprowadzić do wymiany kandydata reprezentującego PO?

Gościem Dnia Radia Gdańsk był Marcin Horała, lider pomorskich struktur PiS, wiceminister infrastruktury i Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Rozmawiał Piotr Kubiak.

– Moim zdaniem główną przyczyną Brexitu było to, że europejska biurokracja była ślepa na sygnały pewnego niezadowolenia. Dla zwykłych ludzi w Europie sprawy w Unii Europejskiej nie szły do końca tak, jak chcieliby, na sygnały była głuchota. To zła wiadomość dla Polski. Jak na razie, co wypowiedź Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to wpadka. Jest ryzyko, że twardy, „antypisowski” elektorat stwierdzi, że np. pan Kosiniak-Kamysz czy pan Hołownia mają większe szanse i przerzuci swoje głosy. Wpadki zdarzają się każdemu, ale tu zdarzają się za każdym razem, a czasem po kilka razy w jednej wypowiedzi – mówił Marcin Horała.

W audycji został poruszony także temat wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Polsce. – Uważam, że jest to szansa na pewne nowe otwarcie, zgadzam się z prezydentem Andrzejem Dudą. Francja ma dużo zbieżnych interesów z Polską. Polska jest ważnym krajem UE. Dostrzegają to Francja, Niemcy i inni istotni gracze. Czasem mamy rozbieżne interesy, ale Polexit to wymysł propagandowy i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To może być oś kampanii wyborczej po stronie opozycji. Macron widzi wspólne interesy i czasem może nas zaczepić retorycznie, ale w kluczowych sprawach Polska z Francją będzie współpracować – dodał.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj