Syn właścicielki Gallery New Form z zarzutami oszustwa i prania brudnych pieniędzy. Chodzi o nawet 300 milionów złotych

Kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym Gallery New Form. Tym razem przedstawiono je synowi właścicielki. Szwedzka firma miała swoje przedstawicielstwa m.in. w północnej Polsce. Oferowała zakup dzieł sztuki i późniejsze odkupienie ich z dużym zyskiem. Ostatecznie jednak nie wypłacała pieniędzy.

Właścicielka galerii i jej syn wciąż są poszukiwani. Szuka ich policja z różnych państw, bo wystawiono za nimi Europejskie Nakazy Aresztowania. Podejrzanym Joannie Segelström oraz jej synowi Mikaelowi zarzucono oszustwo oraz pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o 300 milionów złotych.

PRZESŁUCHANO 1000 OSÓB

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Skierowała mnóstwo wniosków o pomoc prawną oraz europejskie nakazy dochodzeniowe, adresowane do organów ścigania Ukrainy, Szwecji, Hiszpanii oraz USA. W sprawie przesłuchano ponad 1000 osób, z których zdecydowana większość deklaruje, że czuje się pokrzywdzona działaniami podejrzanych.

MIAŁ BYĆ 30-PROCENTOWY ZYSK

Pokrzywdzeni twierdzą, że galeria sprzedawała im dzieła sztuki i po roku gwarantowała odkupienie ich z nawet 30-procentowym zyskiem. Potem jednak pieniędzy nie wypłacała. W 2017 roku do kilku oddziałów Galerii New Form w Polsce weszli celnicy i ABW. Zarekwirowali 5 milionów złotych, porsche, srebro i złoto oraz dokumenty.

 
Grzegorz Armatowski/pOr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj