Arka nie chce zatonąć, Lechia na placu przebudowy. Utrzymanie ekstraklasy to plan na piłkarską wiosnę. W Gdańsku i Gdyni wdrażają plany kryzysowe

Arka z wiceliderem Cracovią, Lechia na wyjeździe z czwartym w tabeli Śląskiem. Trójmiejscy piłkarze zainaugurują w piątek piłkarską wiosnę. Mecz w Gdyni zacznie się o 18:00, we Wrocławiu o 20.30.

Siódma w tabeli Lechia planuje miejsce w czołowej ósemce, trzynasta Arka walczy o utrzymanie. Oba zespoły są w trakcie kuracji wstrząsowych. Lechia bez Haraslina, Łukasika i Sobiecha, którzy przenieśli się do Włoch i Turcji, Peszki i Wolskiego odesłanych do czwartoligowych rezerw oraz niebędących w pełni sił Lipskiego, Alomerovica i być może także Fili. O punkty będzie bardzo trudno.

ARKA NIE BĘDZIE FAWORYTEM

Arka także nie będzie faworytem, acz żółto-niebiescy nie doznali tak spektakularnych osłabień jak Lechia. Teoretycznie najmocniejszy na liście pożegnanych – Azer Busuladzić zawodził i nie był pierwszoplanową postacią. Duże nadzieje wiąże się z pozyskanym z holenderskiego Heerenveen ofensywnie grającym Serbem – Nemanją Mihajlovicem.

KORZYSTNY WPŁYW

Ewentualne zwycięstwo może korzystnie wpłynąć na relacje między miastem, kibicami i właścicielami klubu. Choć zdaniem wielu, zawieszony przelew trzech milionów z tytułu promocji Gdyni do kasy Arki nastąpi wyłącznie pod warunkiem odejścia posiadających większościowy pakiet akcji panów Midaków.

Jeśli nieodlegle od rzeczywistości są spekulacje, że Arka ma tylko 3 miliony długu, a Lechia 10 razy więcej, to większy problem jest w Gdańsku, acz potencjał bialo-zielonych, zarówno biznesowy, jaki i sportowy – na pewno większy.

„BIORĘ NA SIEBIE WSPÓŁODPOWIEDZIALNOŚĆ”

Trener Piotr Stokowiec rzecz ujmuje po męsku. – Biorę na siebie współodpowiedzialność za ruchy kadrowe i z pewnością Lechia straciła na jakości. Przebudowa drużyny nie skończy się w tym sezonie – mówił. Powtórzenie ubiegłorocznych wyników jest zatem nierealne.

Z perspektywy Lechii równie fascynujące jak to, kto zagra, jest odpowiedź na pytanie, dlaczego wobec straty tylu ważnych piłkarzy na czwartoligowej banicji przebywać będą Sławomir Peszko i Rafał Wolski. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo.

OLBRZYMIA NIEWIADOMA

Tak czy inaczej Lechia pozostaje olbrzymią niewiadomą i ma naprawdę duże szanse na znalezienie się poza czołową ósemką. Z zagrożeniem ekstraklasowego bytu, który wieszczą ludzie małej wiary, bym nie przesadzał.

Arka ma za plecami Wisłę Kraków i Koronę, które z perspektywy PKO Ekstraklasy dokonały naprawdę znaczących wzmocnień i , miejmy nadzieję, że wystarczającym atutem będzie w tej sytuacji stabilność podstawowego składu.

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj