O przegranej, która kiedyś stała się przełomem. Opowiadają niezwyciężone przez lata rugbystki

– Chcesz, abyśmy przegrały wreszcie jakieś spotkanie – uśmiechają się rugbystki biało-zielonych Ladies Gdańsk, pytane o 10. tytuł Mistrzyń Polski, który najpewniej powędruje w ich ręce. – Nam też zdarzały się przegrane i to w momencie, kiedy zwycięstwo stało się monotonią. Potrzebowałyśmy przełomu – mówią Karolina Jaszczyszyn i Hanna Maliszewska.
Cztery wygrane turnieje o Mistrzostwo Polski w tym sezonie, a oprócz wieloletniej dominacji na ligowych boiskach także coraz większe sukcesy w starciach z rywalkami, które rugby uprawiają zawodowo od lat i są uznawane za światowe gwiazdy tego. Tak wygląda rzeczywistość w Gdańsku w sporcie, który przez lata święcił sukcesy w męskim ujęciu. Teraz swoich kolegów po fachu zastępują panie.

 TOKIO BYŁO BLISKO

Dyscyplina rozwija się dynamicznie w Polsce, do tego stopnia, że nasze rugbystki – na równi z koszykarzami i siatkarzami – były wymieniane jako drużyna z szansami na występ w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wyjazdu do Japonii wprawdzie nie będzie, ale są kolejne wielkie cele do zrealizowania.

Posłuchaj rozmowy o przegranej, która stała się przełomem, o rezygnacji z rzeczy ważnych, na rzecz tych ważniejszych i o pasji, która jeszcze kilka lat temu wydawała się tylko rozrywką, dziś będąc sposobem na życie:

Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj