Prokuratura rejonowa w Pucku wszczyna śledztwo w sprawie śmierci kitesurfera w okolicach Białogóry. 47-latek z Poznania wraz z dziewięcioma innymi mężczyznami pływał na desce z latawcem mimo silnych fal i wiatru wiejącego z prędkością około stu kilometrów na godzinę. W pewnej chwili mężczyzna zniknął pod wodą. Pozostali kitesurferzy wezwali pomoc. Mężczyzny szukali ratownicy z dwóch jednostek Brzegowej Stacji Ratownictwa z Łeby. Nieprzytomnego mężczyznę w pobliżu brzegu z naleźli strażacy z miejscowej OSP.
Mimo reanimacji, mężczyzna zmarł.
PRZYCZYNĘ ŚMIERCI USTALI SEKCJA ZWŁOK
– Przyczynę śmierci ustali sekcja zwłok, która odbędzie się w poniedziałek. Nie wiemy, czy to było utonięcie, wychłodzenie, a może coś innego – poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Pucku Joanna Przygoda. Trwają przesłuchania uczestników zdarzenia.
Przemysław Woś/pb