Prezes szpitala w Kościerzynie: „Szpital zakaźny w Gdańsku nie jest w stanie spełnić świadczeń, które my realizujemy teraz”

Oficjalnej decyzji z ministerstwa zdrowia jeszcze nie ma, ale już rozpoczęły się działania. Do niedzieli w kościerskim szpitalu wygaszone zostaną wszystkie oddziały i przekształcą się w szpital zakaźny. Pacjenci z innymi chorobami niż koronawirus będą odsyłani do sąsiednich szpitali w Bytowie, Kartuzach, Starogardzie Gdańskim i Chojnicach.

Z prezes Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie Marzeną Mrozek rozmawiał Grzegorz Armatowski.

– Szpital zakaźny w Gdańsku nie jest w stanie spełnić świadczeń, które my realizujemy teraz. Jeśli ktoś trafia do nas na przykład z zapaleniem wyrostka robaczkowego i jest zakażony koronawirusem, dokonamy zabiegu operacyjnego – mówiła Marzena Mrozek.

– W tym tygodniu są wypisy, ostatnie zabiegi odbyły się wczoraj, wizyty w poradniach specjalistycznych przesunięte są na późniejszy termin. Nie przyjmujemy już innych pacjentów, chyba że jest zagrożenie życia. Ci, którzy są ciężko chorzy, zostaną przewiezieni do innych szpitali. Będziemy rozmawiać z placówkami ościennymi i szukać miejsca – dodała.

– Hospicjum zostało przeniesione do innego skrzydła szpitala, ma ono oddzielne wejście, zostanie zamknięte połączenie ze szpitalem – podkreśliła Marzena Mrozek.

POSŁUCHAJ:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj