Premier ogłosił wprowadzenie w Polsce stanu epidemii. Zajęcia w szkołach odwołane do Wielkanocy, wyższe kary za złamanie kwarantanny

To już nie stan zagrożenia epidemicznego, a stan epidemii. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o zwiększeniu kar za nieprzestrzeganie kwarantanny oraz odwołaniu zajęć w szkołach do Wielkanocy.

– Wprowadzamy dzisiaj stan epidemii, który daje nowe prerogatywy, ale też nakłada na nas nowe obowiązki – poinformował premier Mateusz Morawiecki – Żeby zapobiegać kolejnym rozprzestrzenianiom się, ograniczać to, wdrażać odpowiednie zasady, także w obszarze kwarantanny, wprowadzamy dzisiaj stan epidemii – oświadczył premier.

ZŁAMIESZ KWARANTANNĘ? BARDZO SŁONO ZAPŁACISZ

Premier poinformował, że wzrosną kary za złamanie kwarantanny. Będą od teraz wynosiły do 30 tysięcy złotych. Podkreślił, że przestrzeganie zasad kwarantanny to rzecz fundamentalna. Jak mówił, dzisiaj Chińczycy czy Tajwańczycy mogą wracać do pracy, bo bardzo surowo traktowali reguły odosobnienia.

– Wprowadzamy również bardziej surowe kary – z 5 tys. zł na 30 tys. zł – ale także mechanizmy śledzenia tego, czy dany człowiek przebywa rzeczywiście w domu pod adresem, który zadeklarował – poinformował szef rządu.

Jak mówił, ceną za złamanie kwarantanny może być czyjeś zdrowie lub życie, „dlatego musimy traktować ten temat bardzo poważnie”.

– Ta nasza kwarantanna narodowa, a jednocześnie ta tęsknota za normalnością, nie może oznaczać tego, że będziemy luzowali sobie nasze reguły. Nie, te najbliższe, kolejne dwa, trzy tygodnie do świąt, muszą być tygodniami pełnej społecznej dyscypliny. W ten sposób chronimy jedni drugich i taka społeczna izolacja bardzo pomaga – podkreślał premier.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował z kolei, że wprowadzenie stanu epidemii oznacza, iż „stosując ustawę o chorobach zakaźnych minister zdrowia na terenie Polski, a wojewodowie na terenie swoich województw, mogą wyznaczyć role personelu medycznego, ale także innych osób w zwalczaniu epidemii”.

– Można po prostu delegować kogoś do pracy na danym obszarze, który jest niezbędny, aby powstrzymać epidemię koronawirusa – dodał Szumowski.

DŁUŻSZA PRZERWA W SZKOŁACH

– Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu lekcji do Świąt Wielkiejnocy. To trudna decyzja, ale ważna i potrzebna, żeby nie doszło do bardzo szerokiego rozprzestrzeniania się koronawirusa – przekazał na konferencji prasowej szef rządu.

Zgodnie z kalendarzem roku szkolnego 2019-2020 przerwa w nauce z okazji Świąt Wielkanocnych ma potrwać od 9 do 14 kwietnia. Wcześniej zgodnie z decyzją rządu wszystkie placówki oświatowe w kraju miały być zamknięte do 25 marca. To oznacza, że nie odbywają się w nich zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Nauczyciele mają być w gotowości do pracy. MEN zaleca, by prowadzili z uczniami zajęcia zdalnie. Zawieszenie zajęć dotyczy też żłobków, klubów dziecięcych i uczelni.

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski zaznaczył jednocześnie, że przedłużenie przerwy „nie zmieni terminarza egzaminów w szkołach”. Premier Mateusz Morawiecki dodał przy tym, że w związku z przedłużeniem okresu zawieszenia lekcji zostanie też wydłużony 14-dniowy zasiłek na opiekę nad dziećmi.

„TRUDNE, ALE WAŻNE DECYZJE”

– Gdy popatrzymy na wzrosty w krajach takich jak Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy, na liczbę osób, które umierają codziennie, to myślę, że te trudne decyzje, te ważne i niezwykle odpowiedzialne zachowania wszystkich Polaków, są tak naprawdę decyzjami ratującymi czyjeś życie – powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister zaznaczył też, że osobom objętym kwarantanną trudno jest w niej funkcjonować, ale jest ona konieczna.

– Wiemy, że to jest dla wszystkich państwa bardzo trudny czas i ciężki czas, ale z drugiej strony, dzięki tej dyscyplinie, dzięki temu, że nie wychodzimy na ulice, możemy uratować komuś życie. Możemy spowodować, że będzie respirator dla osoby starszej, że będzie miejsce w szpitalu dla chorego i że zdążą wszystkie służby, lekarze, pielęgniarki, ratownicy, diagności leczyć pacjentów i nie być sami zarażeni – tłumaczył Szumowski.

Dodał, że obecnie wracających z kwarantanny czeka prostsza procedura.

– Uregulowaliśmy sprawy zwolnień. Wszyscy teraz wracający z kwarantanny będą w sposób bardziej uproszczony i łatwy uzyskiwali wszystkie te środki, które do tej pory miały osoby kierowane na kwarantannę przez służby sanitarne oraz w systemach zdrowia – przez system eWUŚ, będzie wiadomo, który pacjent powinien być w kwarantannie, jeżeli zgłosi się do lekarza – tłumaczył.

Przypomniał też, że 99,5 proc. osób objętych kwarantanną przestrzega jej.

– To pokazuje, że Polacy są naprawdę narodem, który potrafi reagować w sytuacjach bardzo poważnego kryzysu – dodał Szumowski.

 

PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj