W ciągu ostatniej doby zmarło dwóch podopiecznych Domu Pomocy Społecznej „Polanki” w Gdańsku: jedna osoba w placówce, a druga w szpitalu – poinformował Urząd Miejski w Gdańsku. Obie miały choroby przewlekłe.
Lekarze potwierdzili, że bezpośrednią przyczyną zgonu pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej „Polanki” było zakażenie koronawirusem – poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Szpitali Pomorskich Małgorzata Pisarewicz. Jest to trzecia śmiertelna ofiara koronawirusa w regionie.
Pierwotnie informowano, że zakażenie nie było bezpośrednią przyczyną zgonu pensjonariuszki. Kobieta cierpiała na inne schorzenie. Tuż przed godziną 14.00 lekarze z Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku potwierdzili jednak, że pacjentka zmarła z powodu COVID-19.
– W szpitalu cały czas pozostaje 16 osób, gdyż w międzyczasie jeden z podopiecznych został tam przewieziony – mówi Olimpia Schneider z gdańskiego magistratu.
BRAK NOWYCH ZAKAŻEŃ
Wśród podopiecznych DPS-u „Polanki” nie odnotowano nowych zakażeń. Z 15 pracowników, którzy byli badani w kierunku koronawirusa, dziewięć osób otrzymało pozytywny wynik testu. Pozostałe sześć czeka na wyniki. Pomimo dynamicznego rozwoju sytuacji, plany wymiany opiekunów nie uległy zmianie. Ciągłość opieki jest zachowana.
DPS POD CIĄGŁĄ OPIEKĄ LEKARZY
Jak zapewnia Olimpia Schneider, wszyscy przebywający w domu pomocy społecznej są pod ciągłą opieką lekarzy ze szpitala Marynarki Wojennej.
– Lekarze przyjeżdżają na konsultacje, są do dyspozycji dyrekcji placówki w przypadku sytuacji nagłych – powiedziała.
TRWA DEZYNFEKCJA
Miasto Gdańsk informuje, że pracownicy DPS-u otrzymali dodatkowy sprzęt ochrony osobistej, przekazany przez służby Wojewody Pomorskiego. Pomieszczenia domu są w trakcie dezynfekcji realizowanej przez Wojska Obrony Terytorialnej, a placówka pozostaje zamknięta dla osób z zewnątrz. Aktualnie przebywa tam 59 podopiecznych, którymi zajmuje się 11 pracowników.
am/mrud