Grupa sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej z Orlika koło Brus ruszyła z pomocą do borykających się z problemami kadrowymi domów pomocy społecznej w całym kraju. Podobne oferty składają też inne zgromadzenia zakonne i alumni seminariów duchownych, posiadający doświadczenie medyczne.
– Decyzje o wysłaniu w teren sióstr wolontariuszek zapadły błyskawicznie. W obecnej sytuacji do pracy potrzebna jest każda para rąk – mówi siostra Mirona Turzyńska, przełożona prowincjalna zgromadzenia sióstr Franciszkanek. – Jest takich chyba ponad dwadzieścia miejsc w Polsce, gdzie koronawirus jest wewnątrz domów pomocy społecznej. Dużo osób tam choruje i niestety choruje też kadra. To był taki sygnał wysłany do sióstr, czy ktoś by mógł przyjść z pomocą, by wymienić tę kadrę, często zarażoną, często już przemęczoną – opowiada siostra Mirona.
NAJSTARSZA WOLONTARIUSZKA
Jedna z takich grup wolontariuszy pracuje między innymi w Centrum Opieki Długoterminowej w Kaliszu. Tam zakażeni są pensjonariusze i część personelu medycznego, który, mimo choroby, nie odszedł od łóżek pacjentów.