W poniedziałek rozpoczął się kolejny etap odmrażania gospodarki. Zniesiona została część obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Otwarte mają zostać centra oraz galerie handlowe, a także biblioteki, muzea i hotele. Czy to dobry ruch? Gościem Beaty Gwoździewicz był doktor Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.
– Uważam, że poluzowanie obostrzeń to bardzo dobre posunięcie. Dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi uzyskaliśmy gwarancję bezpieczeństwa dla wielu chorych. Nie mamy dużej liczby osób z niewydolnością oddechową, nie mamy zajętych respiratorów – mówił dr Karpiński.
– Moim zdaniem przebywanie dzieci w przedszkolu czy żłobku, przy przestrzeganiu wszystkich wytyczonych reguł, nie stwarza w tej chwili jakiegokolwiek ryzyka – mówił.
POWOLNY WZROST LICZBY ZAKAŻEŃ
Doktor Karpiński tłumaczył także, jak aktualnie wygląda sytuacja na Pomorzu. – Aktualnie mamy 444 potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem oraz 137 wyzdrowień,. To bardzo dobra informacja. W tej chwili wykonujemy 1000 badań na dobę. Sytuacja jest opanowana i społecznie, i zdrowotnie. W tej chwili jesteśmy poza szczytem zachorowań, oczekuję powolnego wzrostu liczby zakażeń. Każda epidemia ma okres, w którym wszyscy ulegają zakażeniu. W obostrzeniach chodzi o to, żeby nie doszło gwałtownego szczytu zachorowań, z tym byśmy sobie nie poradzili.
MASECZKI ZOSTANĄ
Doktor Karpiński przewiduje, że jeszcze przez wiele miesięcy towarzyszyły nam będą obostrzenia dotyczące choćby noszenia maseczek. – Maseczki są niezbędne, ponieważ wiele osób młodych, zdrowych, nie ma świadomości, że może być nosicielem wirusa i stwarzać zagrożenie dla słabszych. Płyny dezynfekujące, maseczki powodują znaczące ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa.