Pandemiczne podwyżki cen w gabinetach stomatologicznych. „Przerzucanie kosztów na klientów to brak zrozumienia”

Prywatni stomatolodzy wprowadzili dodatkowe opłaty za dezynfekcję gabinetów. Ma to zwiększyć bezpieczeństwo leczenia. Pacjent jeszcze przed wizytą w różnych miejscach kraju musi zapłacić od 50 do 200 złotych – tak jest np. w Słupsku. Sprawą zainteresowało się Polskie Towarzystwo Stomatologiczne. Czy pandemiczne podwyżki cen u dentystów staną się regułą i zostaną przeniesione na inne usługi?

W programie Ludzie i Pieniądze gośćmi Iwony Wysockiej byli Mateusz Marmołowski, CTA AI i Marek Krzykowski, menadżer AK Construction, były prezes International Paper.

– Jesteśmy w bardzo rozregulowanym czasie. W każdym gronie przedsiębiorców są tacy, którzy chcą na tym skorzystać. Prawo popytu i podaży zadziałało bardzo niekorzystnie, a chcemy dbać przecież o zdrowie. Przerzucanie wszystkich kosztów na klientów to brak zrozumienia. Wiele osób straciło pracę albo zarabia mniej. Dopiero ustąpienie epidemii spowoduje, że ceny spadną – mówił Marek Krzykowski.

– Wzrost cen nie jest podyktowany tym, że wzrosły koszty ochrony. Takie jest prawo rynku. Kiedy podaż jest niska, mamy możliwość podnoszenia cen – dodał Mateusz Marmołowski.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj