Susza jednym z największych tegorocznych wyzwań strażaków. Tylko wiosną gasili na Pomorzu prawie tysiąc pożarów łąk i lasów

Już prawie tysiąc razy pomorscy strażacy wyjeżdżali tej wiosny do pożarów łąk i lasów. Funkcjonariusze nie mają złudzeń, że susza może być jednym dla nich jednym z największych wyzwań w tym roku. Jak mówi starszy brygadier Piotr Socha, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku – ratownicy intensywnie przygotowują się do walki z żywiołami pogodowymi. 

– Mamy ostrzeżenia, że w tym roku ma być ekstremalna susza. Już się przygotowujemy. Prowadzimy intensywne kontrole w lasach; pasów przeciwpożarowych i zaopatrzenia wodnego. Jeśli zaś chodzi o żywioły, najbardziej obawiamy się gwałtownych opadów, one są najbardziej nieprzewidywalne – mówi starszy brygadier Piotr Socha w rozmowie z naszym reporterem.

NAJBARDZIEJ ZAGROŻONE TERENY PO NAWAŁNICY

Najbardziej zagrożone pożarami łąk i lasów są tereny po nawałnicy. – Jest kilka rejonów, gdzie w pierwszym rzucie dysponujemy większe siły i środki, żeby pożar ugasić w zarodku – przyznaje Socha.

Natomiast w czasie epidemii w ratowniczych statystykach strażacy notują mniej zdarzeń, związanych z codziennością. – Mamy mniej pożarów, zdarzeń miejscowych zagrożeń i wypadków. Te, jeśli się zdarzają, są niestety bardziej tragiczne – dodaje Socha.

Przypomnijmy, że na Pomorzu trwają obchody Dnia Strażaka. Ratowników wraz z ochotnikami jest w naszym województwie ponad 12 tysięcy. Od początku roku wyjeżdżali ponad 11 tysięcy razy do akcji.

 

Sebastian Kwiatkowski/tgr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj