Młodzi kierowcy wiozą śmierć, bo mają najbardziej lekceważący stosunek do przepisów drogowych – wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń. Specjaliści wzięli pod lupę najmłodszych zmotoryzowanych w wieku od 18 do 24 lat.
Według badań 73 proc. młodych kierowców uważa się za doświadczonych, a 94 proc. za dobrych lub bardzo dobrych. 88 proc. sądzi, że bezbłędnie ocenia sytuację na drodze.
PIESI? NIEISTOTNI
Jak mówi mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń, 60 pro. z nich uważa, że przekroczenie prędkości o 15 km/h w obszarze zabudowanym jest bezpieczne. To o 10 proc. więcej niż ogół kierowców.
– Wyłania się bardzo niepokojący obraz, bo oni nie dość, że uważają, iż są najlepszymi kierowcami świata, to jeszcze, że są doświadczeni, choć prawo jazdy mają średnio od trzech lat. W zasadzie nie interesują ich potrzeby pieszych na drodze. Dwie trzecie uważa, że należy zwiększyć przywileje kierowców i zmniejszyć przywileje pieszych. W dodatku jedna piąta jest w stanie sobie usprawiedliwić, że w wyjątkowych przypadkach można przed przejściem dla pieszych wyprzedzać – alarmuje Marcin Tarczyński.
Według statystyk 53 proc. młodych kierowców jest zdania, że wyprzedzanie samochodu na podwójnej ciągłej jest uzasadnione. Tak samo twierdzi 37 proc. ogółu zmotoryzowanych.
(Graf. piu.org.pl)
WIĘCEJ WYPADKÓW, DROŻSZE UBEZPIECZENIE
Jak podkreślają ubezpieczyciele, młodzi kierowcy mają najwyższy wskaźnik liczby wypadków na 10 tysięcy osób. W ubiegłym roku przyczynili się do 4910 wypadków. To 18,5 proc. wypadków z winy kierujących. Przyczyną co trzeciego z nich była nadmierna prędkość.
Ryzyko związane z młodym kierowcą ma swoje odbicie w cenie ubezpieczeń. Koszt OC w takim przypadku bywa wyższy od średniego o kilkadziesiąt procent.
Sebastian Kwiatkowski/pb