Przed najbliższą kolejką Bundesligi zawodnikom zostaną przypomniane zasady, na których tydzień temu wznowione zostały jej rozgrywki. „Wytyczne są jasne”, podkreślił dyrektor Bundesligi po tym, gdy w ubiegły weekend zignorowała je m.in. Hertha Berlin.
Posłuchaj audycji:
DYSTANS KONIECZNY, BY PIŁKA POZOSTAŁA W GRZE
Piłkarze nadal zobowiązani są do zachowywania wzajemnego dystansu, jeśli chcemy kontynuować grę, przypomniał w tym tygodniu dyrektor Bundesligi Robert Klein.
– Możemy wyobrazić sobie, że w chwili strzelania gola, być może, zawodnicy zbliżą się do siebie – tłumaczy Klein. – Ale zgodnie z zasadami, świętowanie bramki ma się odbywać z zachowaniem odpowiedniego dystansu – podkreśla.
Dyrektor zapewnił, że kluby codziennie rozmawiają ze swoimi zawodnikami, przypominając im co muszą robić – a w tym wypadku: czego robić nie należy – by Bundesliga mogła zapewnić sobie prawo do każdego kolejnego dnia meczowego i, w konsekwencji, ukończyła sezon 2019/2020.
NIE TYLKO HERTHA
Po długo wyczekiwanym powrocie do gry, którego pionierem w zeszły weekend została – bez niespodzianki – niemiecka Bundesliga, największe kontrowersje wzbudziła Hertha Berlin.
Zawodnicy zostali wyraźnie poinstruowani: przynajmniej do momentu ukończenia bieżącego sezonu zapominamy o podawaniu rąk, spluwaniu na murawę, czy celebrowaniu w grupie. I o ile dla piłkarzy Borussi Dortmund i Schalke 04 – które, nomen omen, przegrało w hicie kolejki z drużyną Łukasza Piszczka 0-4 – przestrzeganie powyższych zasad nie stanowiło problemu, na boisku w Hoffenheim było już inaczej.
Drużyna Krzysztofa Piątka niespodziewanie zwyciężyła na wyjeździe 3-0, ale zaraz po meczu to nie wynik zdawał się mieć największe znaczenie. Media społecznościowe zasypały zdjęcia, na których piłkarze Herthy świętowali w objęciach kolejne gole. Na jednym z nich, w radosnym geście, Dedryck Boyata całuje w policzek Marko Grujica. Po meczu były piłkarz Manchesteru City zaprzeczył, jakoby całował kolegę z drużyny, mówiąc, że udzielał mu porady taktycznej.
Obowiązujące w obecnych, wyjątkowych okolicznościach zasady złamał w ubiegłą sobotę również Marcos Thuram. Po zdobyciu bramki na 2-0 w meczu Borussi Mönchengladbach z Eintrachtem Frankfurt (3-1), napastnik obdarował buziakiem Tobiasa Strobla.
KAR NIE BĘDZIE
Wywołana do tablicy po weekendowych zdarzeniach Niemiecka Liga Piłkarska (DFL) poinformowała, że piłkarze żadnej z drużyn nie zostaną ukarani za brak przestrzegania zasad dystansu społecznego.
Liga opracowała szczegółowy, 51-stronicowy raport medyczno-organizacyjny na temat tego, jak przywrócić piłkę do gry w czasach pandemii koronawirusa. W oddzielnym, nieupublicznionym załączniku przekazane zostały drużynom porady, które nie były prawnie wiążące.
– Porady i wskazówki dotyczące świętowania zostały umieszczone w załączniku do raportu. Nie będzie w związku z nimi żadnych sankcji – czytamy w oświadczeniu DFL.
Na aktualności dotyczące koronawirusa w świecie piłki zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.