Opozycja skrytykowała wybór Małgorzaty Manowskiej na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, ale Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, przekonywał, że to najlepsza kandydatka, a wybór został dokonany w konstytucyjny sposób. Olga Zielińska pytała Gościa Dnia Radia Gdańsk również m.in. o kwestie ustawy antyprzemocowej oraz o postęp prac przy wyjaśnianiu afery pedofilskiej nagłośnionej w filmie „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego. – Od początku rządów Zjednoczonej Prawicy, za każdym razem przy podjęciu decyzji dotyczących najważniejszych instytucji w państwie, podnoszono zarzuty niekonstytucyjności, nielegalności, naruszenia demokracji. Definicja praworządności według Koalicji Obywatelskiej to zgodność z ich programem politycznym. Wybór Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego został dokonany zgodnie z konstytucją. Pięciu kandydatów zostało przedstawionych panu prezydentowi, on wybrał jednego z nich – wyjaśniał Marcin Romanowski.
– Każda większość rządowa chciałaby mieć w opozycji realnego kontrolera. Tego nie można się tutaj spodziewać. Jeżeli ktoś krytykuje wszystko, trudno to poważnie traktować. Po 2016 roku, po odkręceniu nieszczęsnej zmiany wprowadzonej przez PO, odzyskaliśmy sprawność prokuratury. Polska zyskała miliardy złotych z mafii vatowskich, przestępczość jest ścigana w sposób niezwykle skuteczny, w porównaniu z poprzednim okresem – wyliczał Marcin Romanowski.
Wiceminister opowiedział również o tym, co zmienia nowa ustawa, mająca chronić ofiary przemocy domowej. – Sposobem rozwiązania tego problemu jest natychmiastowa izolacja sprawcy przemocy od osób zagrożonych. W sytuacji, kiedy policja stwierdza, że przemoc miała taki charakter, że zagrażała życiu lub zdrowiu domowników, ma obowiązek wydać w stosunku do domniemanego sprawcy nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania. „Natychmiastowy” należy tu rozumieć dosłownie – taka osoba może zabrać tylko rzeczy osobiste i potrzebne do pracy, po czym opuszcza mieszkanie i otrzymuje zakaz zbliżania się do niego na 14 dni. W tym czasie osoby pokrzywdzone mają możliwość uruchomienia dalszych działań, już o charakterze sądowym, by rozstrzygnąć sprawę w sposób ostateczny. To rozwiązanie daje komfort osobom pokrzywdzonym. Wcześniej albo ofiara musiała uciekać z domu, albo przez kolejne tygodnie pozostawała pod jednym dachem ze sprawcą przemocy. Taka sytuacja nie sprzyjała temu, żeby taka osoba zeznawała czy podejmowała działania ukierunkowane przeciwko sprawcy przemocy – wyjaśnił Gość Dnia Radia Gdańsk.
Wiceminister sprawiedliwości odniósł się też do głośnej afery pedofilskiej, skupionej wokół sopockiej Zatoki Sztuki. – Możemy się spodziewać dalszych ustaleń, przyspieszenia i powrotu do tych śledztw, które zostały niezasadnie umorzone. Zawsze możemy się spodziewać pełnego zrozumienia dla osób pokrzywdzonych i skutecznych działań w stosunku do tych, którzy dopuszczali się tak niegodnych czynów, jak to miało miejsce w Sopocie – zapowiedział.