Dr Jerzy Karpiński: fala zachorowań na koronawirusa może wrócić jesienią, ale zagrożenie będzie o wiele mniejsze

Zdejmowanie kolejnych obostrzeń, to zmiany także w funkcjonowaniu szpitali. Co to oznacza dla pacjentów i personelu, że placówki przestają być jednoimienne? Czy będą teraz wykonywane zaległe zabiegi? W jaki sposób przyjmowani będą pacjenci i w jakiej kolejności?

Gościem Dnia Radia Gdańsk był lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński. Rozmawiała Beata Gwoździewicz.

 

– Ustabilizowała się sytuacja na Pomorzu. Mamy dni bez nowych zachorowań, mamy dni z 2-3 nowymi przypadkami. Prawie 80 procent osób z Pomorza wyzdrowiało. Mieliśmy niestety 35 zgonów, z czego 29 to osoby z DPS-ów. Był to osoby w bardzo podeszłym wieku z dodatkowymi dolegliwościami – powiedział na naszej antenie dr Karpiński. – Mamy niezwykle zdyscyplinowane społeczeństwo w województwie pomorskim. W najtrudniejszym okresie ulice były puste. To ogromna zasługa mieszkańców, bardzo dziękujemy. Mamy skutek, jakiego oczekiwaliśmy – dodał.

 

– Spodziewamy się jeszcze ogniskowych wzrostów zachorowań. Dochodzi do nich przede wszystkim w szpitalach i miejscach, takich jak DPS-y. Zwracamy na nie szczególną uwagę. Pensjonariusze wymagają szczególnej ochrony – zaznaczył. – W szpitalach wszystkie planowane operacje i zabiegi zostaną wznowione jednocześnie. Kolejka, która była ustawiona, jest obligatoryjna. W sytuacjach skrajnych, kiedy stan pacjenta ewidentnie się pogorszył, lekarz będzie decydował o kolejności – mówił lekarz wojewódzki.

Poluzowanie obostrzeń nie powinno spowodować kolejnej fali zachorowań na covid-19 w naszym kraju. Zdaniem lekarzy, kolejnej fali zachorowań można spodziewać się jesienią, ale zagrożenie będzie mniejsze. W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 380 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Na Pomorzu patogen wykryto u pięciu osób. Łącznie na Pomorzu zakażonych jest lub było 558 osób, 407 wyzdrowiało, 35 osób zmarło.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj