Spór na linii Kacper Płażyński – władze Starogardu Gdańskiego. Prezydent miasta zarzuca posłowi PiS „polityczny bełkot”

Ingerencję w autonomię samorządu zarzucają Kacprowi Płażyńskiemu władze Starogardu Gdańskiego. Chodzi o zaangażowanie posła PiS w sprawy skonfliktowanych z ratuszem działaczy. – Poparcie starogardzian zobowiązuje mnie, by dbać o ich interesy – odpowiada Płażyński.

W kwietniu starogardzka rada miasta próbowała uchylić mandat radnemu Sebastianowi Kucharczykowi z Prawa i Sprawiedliwości. Powodem było podejrzenie złamania przepisów ustawy o samorządzie gminnym poprzez wykorzystanie miejskiej dotacji w prowadzeniu działalności gospodarczej. Kucharczyk jako prezes stowarzyszenia Prawy Starogard otrzymał grant między innymi na organizację wyjazdu do Katynia. Po przegłosowaniu przez radę uchylenia mandatu, konferencję w stolicy Kociewia zwołał poseł Kacper Płażyński. Mówił, że odwołanie Kucharczyka jest próbą zamykania ust niewygodnym radnym.

SPÓR O SPORTOWY BUDŻET

Kilka tygodni później rozgorzał trwający do dziś spór o podział miejskich pieniędzy na działalność klubów sportowych. Pokrzywdzone czują się władze Beniaminka 03, który nie otrzymał ponad 50 tysięcy złotych na szkolenie młodzieży. Władze miasta odpowiadają, że aplikacja była niekompletna, a poza tym ratusz dofinansowuje piłkę nożną, a nie futsal. Z tymi argumentami nie zgadza się jednak prezes klubu Marcin Kaszubowski, który zapewnia, że dochował wszelkich formalności, a przydzielając granty miasto nie powinno rozróżniać treningów prowadzonych na boisku od tych prowadzonych na hali. W tej sprawie także interweniował Płażyński. W ubiegłym tygodniu zwołał konferencję prasową, na której mówił o nieprawidłowościach.

Obie sprawy były w środę tematami kolejnej konferencji prasowej, zwołanej tym razem przez władze Starogardu Gdańskiego w odpowiedzi na działania posła PiS.

„CZUJE SIĘ BEZKARNY FERUJĄC SWOJE WYROKI”

– Wydaje nam się niestosowne, że przyjeżdża poseł z zewnątrz i poucza nas, jak ma działać samorząd. Próby dzielenia nas dla politycznego interesu będziemy traktowali jako ingerencję w naszą autonomię. Skąd biorą się zarzuty posła? Przecież żadne formalne rozstrzygnięcia nie zapadły. Kacpra Płażyńskiego chroni immunitet, dlatego czuje się bezkarny ferując swoje wyroki – mówił Janusz Stankowiak, prezydent Starogardu Gdańskiego.

Stankowiak zwrócił się też z apelem do posła Prawa i Sprawiedliwości. – Proszę zrezygnować z politycznego bełkotu na rzecz konkretnych działań, które przyniosą pożytek mieszkańcom. Pomoc może przydać się w innych kwestiach, takich jak budowa obwodnicy, modernizacja lokalnych dróg, ochrona środowiska, czy modernizacja linii kolejowej – wyliczał prezydent miasta.

„MOGĘ ZRZEC SIĘ IMMUNITETU”

– Jestem posłem nie tylko z Gdańska, ale z całego Pomorza. Ogromna liczba mieszkańców Starogardu Gdańskiego poparła mnie w wyborach i to zobowiązuje mnie, by dbać o interes tego miasta – odpowiada Kacper Płażyński. – Angażowanie się posłów w samorząd jest zgodne z prawem i przysługującymi im uprawnieniami. Prezydent Stankowiak żyje jeszcze rzeczywistością sprzed 1989 roku, kiedy rzeczywiście wtrącanie się w działania władz było niemile widziane. Nigdy nie złamałem prawa, mogę zrzec się immunitetu – dodaje poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jeszcze w maju poseł Płażyński interweniował w Starogardzie w sprawie radnego Marka Jankowskiego z prezydenckiego klubu Nasz Starogard. Jankowski pełni funkcję wiceprzewodniczącego rady i jednocześnie zasiada w komisji skarg, wniosków i petycji, co jak podkreśla Płażyński jest niezgodne z ustawą o samorządzie gminnym. Oprócz tego jest delegatem otrzymującego miejskie dotacje Klubu Piłkarskiego Starogard Gdański na walne zgromadzenie Pomorskiego ZPN. – To właśnie między innymi ten radny rozpatrywał skargę klubu Beniaminek 03 poszkodowanego w sprawie o dotację. Wygląda to jak jakaś pajęczyna. Swoi chronią swoich. Nie mogę się na to zgodzić – mówi poseł PiS.

ZAWIADOMIENIE W PROKURATURZE WS. RADNEGO PiS

Tymczasem starogardzki ratusz złożył właśnie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnego Prawa i Sprawiedliwości Sebastiana Kucharczyka. Zawiadamiający powołują się w nim na przepisy ustawy o usługach turystycznych oraz przepisy skarbowe. Sprawą mandatu radnego ma zająć się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
 
Wojciech Stobba/mm
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj