Nie będzie derbów Gdańska w hokejowej ekstralidze. O nieprzystąpieniu do rozgrywek zdecydował Zarząd Pomorskiego Klubu Hokejowego. Po sześciu latach funkcjonowania klub przestał istnieć.
Od rana trwały rozmowy ostatniej szansy. Lotos PKH mógł liczyć na przychylność miasta, jednak pieniądze miały wpłynąć dopiero za kilka miesięcy. Zabrakło dokładnie 118 tysięcy złotych – tyle Lotos PKH zalegał Stoczniowcowi za wynajem hali Olivia. Wszystko zobowiązał się spłacić po otrzymaniu transzy z miasta oraz od sponsora.
„NIE WPŁYNĘŁY ŚRODKI”
– Z powodu pandemii do klubowej kasy nie wpłynęła duża część środków przewidzianych w marcu i kwietniu tego roku. Oznaczało to brak możliwości opłacenia ostatnich faktur m.in. za wynajem lodowiska i wypłacenia pensji zawodnikom. Mimo usilnych starań, do dziś nie udało się zgromadzić środków, które pozwoliłyby na uregulowanie zobowiązań koniecznych do otrzymania licencji na grę w PHL. Zaległe środki są zabudżetowane w tym sezonie, jednak otrzymalibyśmy je dopiero jesienią i na początku przyszłego roku. Z punktu widzenia płynności finansowej i konieczności uregulowania zobowiązań do końca czerwca w ramach procesu licencyjnego wyklucza to nas z PHL w tym sezonie – mówi Bartosz Purzyński, pełnomocnik zarządu PKH.
ZALEGŁOŚCI ZDARZAŁY SIĘ WCZEŚNIEJ
Właściciel hali Olivia, prezes Stoczniowca Marek Kostecki, nie godził się na żadne ustępstwa, mimo że Pomorski Klub Hokejowy przez ostatnie cztery lata z tytułu użytkowania obiektu zapłacił Stoczniowcowi ok 1,5 mln złotych. Zaległości zdarzały się już wcześniej. W rozmowie z Radiem Gdańsk prezes Kostecki zapowiadał, że oba kluby będą korzystać z Olivii według tego samego cennika. Tyle tylko, że o nowe stawki Lotos PKH miał poznać dopiero po spłacie długów.
Teraz pozostaje nam czekać do końca czerwca, czy licencję na grę w Polskie Hokej Lidze otrzyma GKS Stoczniowiec. Jeśli nie, to Gdańsk nie pierwszy raz w tym 10-leciu zniknie z hokejowej mapy. To wszystko zdarzyło się dokładnie w 50. rocznicę powstania RKS Stoczniowca, w dniu powołania do życia spółki Gdański Klub Hokejowy Stoczniowiec SA, której prezesem został dyrektor sportowy Stoczniowca Maciej Turnowiecki, a 100 procent udziałów należy do Stoczniowca.
Włodzimierz Machnikowski/pOr