50 wystawców zaprezentowało swoje wyroby na targach Bakalie, na terenie Stoczni Gdańskiej w Hali Plenum. Wydarzenie skupia rękodzielników i artystów sprzedających na miejscu oryginalne ubrania, biżuterię czy kosmetyki.
– Nikt tak naprawdę nie wiedział, czego się spodziewać. Widać, że klienci byli spragnieni normalności, mimo że trzeba być w maseczkach – mówi Monika Małachowska, organizatorka. Ta edycja wydarzenia miała się odbyć wcześniej, termin był kilkukrotnie przekładany, ale wreszcie się udało. Przestrzeń Hali Plenum pozwoliła na rozmieszczenie stoisk z zachowaniem odpowiednich odległości, ale wystawców jest mniej niż podczas wcześniejszych edycji.
TOREBKI, MASKI I ZACHWYCENI KLIENCI
– Jesteśmy pierwszy raz na Bakaliach. Prezentujemy rękodzieło z Gwatemali. Wszystko jest robione ręcznie, mamy między innymi torebki i maski – mówi Monika Lipińska, które debiutuje na Bakaliach.
Wśród klientów przeważają panie, które kupują między innymi ubrania, okulary, biżuterię czy perfumy. – Piękna biżuteria, wspaniałe torby „worki”. Widać, że to wszystko jest unikatowe – mówiła jedna z klientek.
Wydarzenie, mimo obostrzeń, przyciągnęło sporo zainteresowanych.
Aleksandra Nietopiel/pOr