Doścignął Wójcika, goni Parzeńskiego. Filip Dylewicz na pokładzie Arki powalczy o rekord Polskiej Ligi Koszykówki

17-letni Filip Dylewicz ruszył z Bydgoszczy na podbój koszykarskiego świata. To było jeszcze pod koniec ubiegłego wieku. W 1997 roku został zawodnikiem Trefla, po latach stając się ikoną sopockiej koszykówki.

Pierwszy tytuł mistrzowski zdobył w Gdyni. Był rok 1998 a drużyna prowadzona przez Macieja Muchę wygrała Mistrzostwa Polski do lat 20. Teraz 40-letni Dylewicz karierę chce zakończyć w barwach Asseco Arki. Jeśli rozegra w najbliższym sezonie 21 spotkań, zostanie rekordzistą PLK. Na razie licznik zatrzymał się na 651 meczach. Tyle samo zdążył rozegrać nieżyjący już kolega z parkietu – Adam Wójcik. Rekordzistą jest Dariusz Parzeński, który rozegrał 671 spotkań.

Filip Dylewicz jest siedmiokrotnym mistrzem Polski. Dwa razy został uznany MVP finałów. Cztery razy otrzymywał radiowego Pick’n’rolla dla najlepszego koszykarza Pomorza. Z krótkimi przerwami na wyjazd do Pruszkowa, włoskiego Avellino i Zgorzelca grał w Treflu i Prokomie Trefl. W sezonie 2018/19 odszedł z Trefla do Asseco Arki, jednak kontuzja przerwała ciągłość grania. Najpierw pojawił się uraz dłoni, a następnie ścięgna Achillesa. Arka grała w europejskich pucharach i o medale MP, a Dylu przechodził rekonwalescencję. Odbudował się w Lesznie i Ostrowie i wraca do Arki. Będzie jednym z liderów zespołu, który będzie rywalizował wyłącznie w krajowym składzie. Kiedy trybuny zostaną już otwarte, to z pewnością na Dyla, Szubiego i Bestię do Gdynia Areny ciągnąć będą tłumy kibiców.

W radiowym Pick’n’rollu Filip Dylewicz podsumował swoją dotychczasową karierę i obiecał, że to jeszcze nie koniec. 

Posłuchaj materiału:

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj