Pani Joanna donosi, że ulica Źródlana „płynie”, jej los podzielić może Stężycka, na której kałuże w niepokojącym tempie przeistaczają się w jeziora.
Na Alei Płażyńskiego w stronę Przymorza stoimy już na wysokości stadionu, korek kończy się dopiero przy skrzyżowaniu z Jana Pawła II. Cały czas stoimy na Podwalu Przedmiejskim od Siennickiej do końca Wyspy Spichrzów. Na alei Armii Krajowej spiętrzenie do Łostowickiej z obu stron na niespełna kilometr.
Do Malczewskiego w Sopocie głównym ciągiem komunikacyjnym przemieszczamy się w ogromnym spiętrzeniu, które zaczyna się w Gdańsku na wysokości uniwersytetu. Z przeciwnej strony sznur aut zaczyna się już w Redłowie przy skrzyżowaniu z Wielkopolską.