Kiedy luksusowe wycieczkowce wpływały na początku każdego letniego sezonu do gdańskiego portu wiadomo było, że na dobre zaczęły się wakacje. W tym roku sezon na wycieczkowce w trójmiejskich portach „odwołał” koronawirus. Kiedy znów pojawią się w Gdańsku i jak nasz port radzi sobie ze skutkami pandemii?
Gościem Anny Rębas był Adam Kłos, dyrektor Departamentu Handlowego Portu Gdańsk.
– Największe wycieczkowce świata wpłyną do gdańskiego portu dopiero w przyszłym sezonie. Z kalendarza zawinięć wykreśliliśmy w tym roku 84 statki – mówi Adam Kłos, dyrektor handlowy gdańskiego portu.
– W lipcu mieliśmy zobaczyć co najmniej kilka, od kwietnia jednak nic się w tym temacie nie zmieniło. Armatorzy, ze względu na koronawirusa, odwołali swoje terminy wpłynięć. Do 9 października mieliśmy zaplanowane wizyty dużych pływających hoteli. Procedury odwołań dokonywane są na bieżąco. Ten segment jest nadal zamrożony. Tak będzie do końca roku – dodaje.
PROGNOZY NA 2021
– Eksperci mówią, że 2021 będzie rokiem odbudowywania roku pasażerskiego, ale wszystko zależeć będzie od rozprzestrzeniania się epidemii. O ile statki pasażerskie nie wpływają do Gdańska, to statki handlowe nadal dowożą i wywożą stąd towary. Pracują wszystkie terminale. Jako przedsiębiorstwo strategiczne dla krajowej gospodarki, byliśmy w 100 procentach portem operacyjnym – podkreśla Adam Kłos.
– Towary płynęły, terminale działały. Jeśli chodzi o pierwsze półrocze 2020, to zanotowaliśmy niewielkie, do 15 proc., spadki, w porównaniu z okresem z 2019 roku. Powodem był mniejszy import ropy naftowej i węgla. Ale Port Gdański nie przerywał pracy nawet na jeden dzień. Zamierzamy zakończyć rok wartością 48 mln ton przeładowanych towarów. Port i tak potroił swoje przeładunki w trakcie dekady. Teraz wszyscy operatorzy pracują bez przerwy – uspokaja.
REMONTY I BUDOWA PORTU CENTRALNEGO
– Realizujemy też wcześniej rozpoczęte inwestycje, związane z remontem nabrzeży wewnątrzportowych. Przebudowywany jest pięciokilometrowy fragment nabrzeży z całego dwudziestokilometrowego ciągu oraz układ drogowo-kolejowy w Porcie Zewnętrznym. To wpłynie na pewno liczbę przeładowywanych kontenerów. Pogłębianie toru wodnego, infrastruktura hydrotechniczna, tam wszędzie trwa rozbudowa. W zeszłym roku przeładowaliśmy 50 milionów ton. Jesteśmy więc w pierwszej dwudziestce portów w Europie – podkreśla dyrektor handlowy gdańskiego portu.
– Cały czas najważniejszą inwestycją jest Port Centralny. Pod koniec roku chcemy sprawdzić, ilu inwestorów jest zainteresowanych wybudowaniem i operowaniem na tamtych terenach. Po pierwszych rozmowach jesteśmy optymistycznie nastawieni – zapewnia Adam Kłos.
(Fot. materiały prasowe)