Prezes miejskiej spółki Gdańskie Usługi Komunalne otrzymał naganę. Tak zdecydowała rada nadzorcza. Po wyborach prezydenckich w mediach społecznościowych Bartosz Piotrusiewicz zamieścił wpis, w którym między innymi napisał: „Pisowska okupacja mojej ojczyzny trwa nadal.”
W kolejnym akapicie dodaje: „fakt, jest w moim kraju milionowa tłuszcza, która za 500 złotych jest w stanie rzucić się z pianą w pysku drugiemu człowiekowi do gardła, podeptać wartości konstytucyjne, bliźniego zagryźć, skopać i zniszczyć, i to w bezkształtnej bolszewickiej masie okupant szuka legitymacji i oparcia swojej niemoralnej i skorumpowanej władzy”
Przekazanie nagany w formie uchwały potwierdziła Emilia Kosińska, członek rady nadzorczej. W rozmowie z naszym reporterem przyznała, że jest jej bardzo przykro, że musiała interweniować w takiej sprawie.
BĘDZIE SKRUCHA?
Czy prezes powstrzyma się od nienawistnych wpisów? Tu można mieć wątpliwości.
Już po ukaraniu naganą napisał na Facebooku: „Zastanawiam się, ile bolszewickich obyczajów przejmą neobolszewicy z PiS, było wszak sowieckim obyczajem moskiewskich nowożeńców składać po ceremonii hołd Włodzimierzowi Iliczowi Leninowi w Mauzoleum”.
Całość opatrzył hasztagiem „DyktaturaCiemniaków”. Wpisem odniósł się do niedawnego ślubu Jacka Kurskiego.
Bartosz Piotrusiewicz prezesem spółki GUK jest od 2017 roku. Wcześniej był wiceprezydentem Sopotu.
Ostatni wpis prezesa Piotrusiewicza po otrzymaniu nagany.
Maciej Naskręt