Czy mające odbyć się na Westerplatte obchody rocznicowe wybuchu II wojny światowej powinno organizować wojsko, czy też prezydent Gdańska? Czy ten spór jest nowym polem do szukania konfliktu, czy może starciem na merytoryczne argumenty? M.in. o to Olga Zielińska pytała Gościa Dnia Radia Gdańsk – doktora Karola Nawrockiego, dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.
– Ze smutkiem przyglądam się tej całej sytuacji. Zastanawiamy się nad tym, kto ma przygotować obchody, a nie nad tymi, którym powinniśmy oddać hołd. Westerplatte jest przecież symbolem, który powinien łączyć wszystkich Polaków – podkreślił Karol Nawrocki. – Minister Obrony Narodowej wykonuje swoje obowiązki. Przypomnę, że to polski żołnierz jest gospodarzem na Westerplatte od roku 1926, a więc jest to powrót do głębokiej tradycji. Nie widzę nic kontrowersyjnego w reakcji ministra. To jest tak naturalne, a w związku z rozwiązaniami legislacyjnymi z zeszłego roku – również naturalne formalnie i prawnie, że oczekiwałbym od prezydenta Gdańska więcej ciszy nad miejscem Westerplatte, więcej refleksji i zrozumienia dla tego ogromnego symbolu, a nie szukania konfliktów politycznych – dodał.
– Widzimy, że w środowisku pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz jest deficyt doradców historycznych, bo przy każdym ważnym wydarzeniu rodzą się problemy, często wynikające z nieporozumień – ocenił Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Badania mówią, że Polacy mają wyobrażenie, że na Westerplatte zdarzyło się coś ważnego, ale nie potrafią powiedzieć, co dokładnie. Około 50 proc. Polaków nie jest w stanie wskazać dowódcy obrony Westerplatte – stwierdził.