Zasłabł i wpadł do jeziora. Dzięki reakcji przechodnia i policji został uratowany

bohpol

O krok od tragedii w jeziorze Kaplicznym w Kościerzynie. Do wody wpadł mężczyzna, który idąc ścieżką, nagle zasłabł. Dzięki szybkiej pomocy policjantów i przechodniów udało się uratować mu życie.

W czwartek po południu policja dostała zgłoszenie, że do jeziora Kaplicznego wpadł mężczyzna. Jego krzyk usłyszał przypadkowy przechodzień, który zadzwonił na alarmowy numer. 51-latek ugrzązł w bagnistym brzegu i nie mógł się wydostać.

MIESZKAŃCY UTWORZYLI ŁAŃCUCH ŻYCIA

Na miejsce wysłano policyjny patrol. Aspirant sztabowy Sławomir Pinkiert i sierżant sztabowy Tomasz Maciągowski nie czekali na wsparcie strażaków, tylko sami rozpoczęli akcję ratunkową. Wspólnie z przechodniami weszli do wody i utworzyli łańcuch życia. Chwycili mężczyznę za ubranie i wyciągnęli na brzeg. Poszkodowany był osłabiony i tracił przytomność. – Gdyby nie natychmiastowe działanie, na pomoc mogłoby być za późno – mówi starszy aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.

 

Nz. Aspirant sztabowy Sławomir Pinkiert i sierżant sztabowy Tomasz Maciągowski (Fot. KPP Kościerzyna)

51-latek trafił do szpitala – jego życiu już nic nie grozi.

 

Grzegorz Armatowski/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj